niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 9



Około 14:00 się obudziłam, co ciekawe usłyszałam głos Hazzy. Matko święta, co to kino ze mną zrobiło. Umyłam twarz i splotłam warkocza na boku, ubrałam dresy i zeszłam na dół. W kuchni siedziała Leigh, Sean i Harry.
-Cześć…
-Hejka…- powiedziała Leigh.
Hazz uśmiechnął się.
-Czemu wstałaś?- spytał Sean- Z tego co wiem, przyjechałaś całkiem niedawno.
-Z tego co wiesz? Ja ci się nie zwierzam…- powiedziałam, a Leigh zachichotała.
-Idź spać.
-A Harry?- spytałam.
-Mam iść z Tobą?- spytał loczek.
Sean zaśmiał się i odpowiedział krótko… NIE.
-Żal mi cię…- powiedziałam przeciągle.- On idzie ze mną.
Harry uśmiechnął się.
-Śnisz Grace, jesteś za młoda…
-Głupi jesteś… - powiedziałam do Sean’a i zwróciłam się do Hazzy.- Chodź, musisz mi w czymś doradzić.
Złapałam go za rękę.
-Przyjdę was kontrolować…
-Lepiej zajmij się Leigh, w końcu to twoja dziewczyna…
-I tak przyjdę.
-Na pewno nie zobaczysz mnie nagą w łóżku…
-Boję się tego.
-Zajmij się Leigh.
-Dobra…
Weszliśmy na górę.
-W czym mam ci doradzić?- spytał mnie Harry.
-W niczym to był pretekst, żebyś przyszedł tu.
-Aha.
-Chociaż właściwie, to musisz mi doradzić.
-W czym?
-Lepiej ubrać małą czarną, czy białą przed kolana.
-Małą czarną.
-Tak myślałam. Dziękuję.
-Harry musimy coś wymyśleć…
-Ale co?
-Co dziś robimy…
-Zróbmy sobie wolne, jestem nieprzytomny.
-Ja też, idziemy spać?- zaśmiałam się.
-Idziemy.
Odchyliłam kołdrę i wskoczyłam pod nią. Harry popatrzył podejrzliwie.
Zaczęłam się śmiać z jego powagi na twarzy.
-A gdzie chciałeś spać?
-Bo ja wiem? Na kanapie?
-Przecież ci nic nie zrobię…- powiedziałam i zrobiłam mu miejsce.
Podniósł brwi.
-Weź… Nie ufasz mi?
-Ufam…- powiedział szybko.
-No, no to co się stresujesz… Taka propozycja może się nie powtórzyć…
Poruszałam zabawnie brwiami.
Pokręcił głową i położył się obok.
-Wykończysz mnie.
Wystawiłam mu język i zasnęłam.

Harry
Nie myślałem, że do tego dojdzie, w kinie tylko się do mnie przytuliła, a teraz? Leżę z nią w jednym łóżku.
To jest niemożliwe, że ZNAMY SIĘ TYDZIEŃ, no może z deka więcej…
Kosmyk jej czarnych włosów, opadł jej bezwiednie na czoło, poprawiłem go. A do mojego nosa doszedł zapach truskawkowy. Oddychając poruszała tak śmiesznie noskiem. Przygryzłem wargę, jest taka piękna i inna. Różni się od kobiet, z którymi kiedyś byłem. Ona jest specyficzna, specyficznie specjalna i piękna. Jest za wcześnie na dalszy krok… Zdecydowanie za wcześnie… Ale tak bardzo chciałbym smakować jej usta, wąchać jej włosy, dotykać jej skóry, czuć jej obecność, patrzyć jak mnie kocha… Jeśli jest to możliwe… Poprawiła się i z boku przewróciła się na plecy. Oddychała równomiernie, a mnie korciło… tak bardzo korciło… tak cholernie, cholernie korciło, żeby ją pocałować, oblizałem usta i podniosłem twarz, ale zatrzymałem się milimetr od jej ust. To jest niesprawiedliwe, kiedy całuje się kogoś na śpiąco… Poza tym Grace coś szepnęła, ale nie zrozumiałem co, położyłem głowę na poduszce mającej jej zapach i zasnąłem.
Gdy obudziłem się Grace spała, ale nie miała na sobie bluzy, jedynie skąpą koszulkę na cieniutkich ramiączkach, na nogach miała krótkie spodenki, przebrała się, czy co…
Spojrzałem na zegarek. Dochodziła 20:00 wstałem z łóżka, które zaskrzypiało. Poprawiłem się i zszedłem na dół.
Sean i Leigh oglądali jakiś film.
-Będę leciał…- powiedziałem.
-Grace śpi?
-Tak…
-Dobrze, dzięki że przyszedłeś Harry, miło mi było cię lepiej poznać.
-Nawzajem.
-Na razie.
-Do zobaczenia.
Wyszedłem i zamknąłem za sobą drzwi, pojechałem do domu. Niall robił sobie kanapki. Poza nim nikogo nie było w salonie.
-Byłeś u Grace?
Kiwnąłem głową i ziewnąłem.
-Spałeś?
Kiwnięcie
-U niej?!
Kiwnięcie.
-Z nią?!
Kiwnięcie głową + uśmiech na twarzy.
-No to grubo.
Kiwnięcie głową.
Poszedłem do siebie, rzuciłem się na łóżko, a Zayn wparował.
-Gdzie ty byłeś cały dzień?
-U Grace…- powiedziałem.
-I co z nią robiłeś?
-Spałem…
-CO?! Spałeś z nią?!!
-Kurde, nie w takim sensie. Spałem z nią w sensie dosłownym
-Serio? Pozwoliła wejść do łóżka takiemu zboczeńcowi jak ty.
-Spierdzielaj, chce mi się spać.
Zaśmiał się gardłowo i poszedł powiedzieć wszystko Liamowi.
Zamknąłem pokój na klucz i wszedłem do swojej łazienki, wziąłem kąpiel i położyłem się spać.
Rankiem wstałem pierwszy ubrałem się i otworzyłem pokój. Chłopaki spali, zrobiłem jajecznicę i zjadłem swoją porcję. Pojechałem na siłownię, a po trzech godzinach ćwiczeń wróciłem do domu, wziąłem prysznic, przebrałem się i zebrałem się do wyjścia do Grace.


Cały wczorajszy dzień pisałam pracę na polski na środę i dziś muszę przepisać ją na czysto... Ech... Szkoło... Nienawidzę cię, a tym bardziej mojej polonistki...
Miłego czytania! Komentujcie to dla mnie bardzo ważne :D

5 komentarzy:

  1. No cóż Ci powiedzieć, jesteś genialna! Nie masz sobie równych. Jak zobaczyłam na pierwszym blogu, że to koniec, to mi się smutno zrobiło. To aż dziwne, że tak się w to wciągnęłam. Ten blog to ogromna niespodzianka. Nie opuszczasz poprzeczki i trzymaj się tego. Z chęcią przeczytam następny rozdział.
    :)E:)x

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero tydzień, ja myślałam, że dłużej.. Hahah. Ale genialne :*
    Ja mam nie lepszą polonistkę, a ja muszę przeczytać lekturę, której nie rozumiem. Słówka nieregularne z angielskiego wszystkie mało tego jeszcze niemiecki.. Ughh.. Mam nadzieję, że dostaniesz 5+, a nawet 6 :* Czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego. Wiem co czujesz, bo jesteśmy w tym bagnie razem. Tylko, że ja pisze to głupie wypracowanie już od 5 dni i nadal nie mogę się z tym zmagać. Jeju dlaczego oni nas tak torturują. Nie mogą trochę przestać. Mam już dosyć, dosyć tej cholernej szkoły.. Chce być już po maturze i wyjechać na jakieś dobre studia. Achh....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja kochana, biedna... Ja już na szczęście skończyłam to gunwo, ale wiem, że ty się męczysz, nienawidzę tego babochłopa... Jak to moja babcia na nią mówi. Całuję się mocno i pamiętaj, że jutro piszemy twoje podsumowanie <3

      Usuń
  4. Boskie opowiadanie! Czekam na kolejne rozdziały!

    OdpowiedzUsuń