piątek, 26 grudnia 2014

Rozdział 73.



-Och Harry, było po prostu cudownie…- mówię podekscytowana, gdy tylko wchodzimy do mojego mieszkania w Paryżu.- Ten skrzypek i to miejsce i te kwiaty…- spoglądam na bukiet różowych róż.
-Bardzo się cieszę, że ci się podobało…- uśmiecha się szeroko.
-To była najlepsza randka w życiu…- odkładam kwiaty do wazonu i wieszam mu się na szyję, przytulając mocno.
-Powtórzymy to…- uśmiecha się pięknie ukazując śnieżnobiałe zęby.
-Zostaniesz na noc?- pytam go odpinając sukienkę z boku.
Kiwa głową. Chłopak idzie do kuchni i słyszę, że myje ręce w zlewie. Sukienka, którą kupiłam na ostatnich zakupach z Lou w Sztokholmie prezentowała się fantastycznie, ukazując bardzo dobrze mój nienaganny biust. Rozplątuję włosy i sięgam po schowany w szafce ręcznik. Ściągam kolczyki i chowam je do małej szkatułki ukrytej w walizce. Buty miałam moje ulubione. Czarne Loubutiny. Zmazuję makijaż i biorę prysznic.
-Grace?- słyszę.
-Słucham cię…
-Mogę do ciebie?
-Jasne…

Po chwili pod gorącym strumieniem wody mam przystojnego towarzysza. Przytulam się do niego i stoimy pod oblewającą nas gorącą wodą słuchawką prysznicową. Czuję się przy nim taka bezpieczna i kochana. Harry przez cały czas całuje moją głową delikatnymi muśnięciami ust. Za to ja czuje, jak po nosie spływa mi woda, która kapie z jego włosów. Jest idealnie. Nic nie mówimy. Jedynie słyszymy szum wody. Po dzisiejszej kolacji widzę po raz kolejny jak bardzo do siebie pasujemy i jak bardzo nawzajem się kochamy. To nie jest zwykłe zakochanie. Ja po tych wszystkich zawodach i wzlotach w naszej relacji wiem, że jest tym jedynym, którego nie przestanę kochać nigdy. Przytula mnie mocniej do siebie i szepcze mi w kółko, jak bardzo mnie kocha. On nawet sobie nie wyobraża jak bardzo czuję to do niego. Odsuwam się od niego i ujmuje jego mokrą twarz w dłonie. Jego oczy w romantycznym świetle wodoodpornej lampki na szafce wydają się być jeszcze piękniejsze niż zawsze. Zielone tęczówki błyszczą komponując się wspaniale z rozszerzonymi źrenicami. Unosi do góry brwi i marszczy czoło, jego grzywka spada mu na czoło, przez co szeroko się uśmiecham. Poprawiam ją, a on uśmiecha się lekko.
-Kocham cię…- szepcze.
Uśmiecham się i całuje jego brodę.
-Też cię kocham…- mówię.
Oplatam go nogami wokół pasa i rękami trzymam się kurczowo jego szyi. Harry z lekkością zakręca wodę i wychodzimy z kabiny. Mokry Harry siada na drewnianym krzesełku stojącym w rogu łazienki. Sięga po ręcznik i zaczyna mnie wycierać. Jest taki skoncentrowany na tym, że pragnie bym była suchutka. Gdy już każdy cm mojego ciała jest suchy zaczynam wycierać Hazzę. Podaję mu czyste bokserki, które znajduję w swojej walizce. Sama ubieram czysty biały stanik i koronkowe majtki. Jest już prawie 2 w nocy, a jutro wyjeżdżam z Paryża do domu. Rozkładam łóżko i siadamy na nim z Harrym, kładziemy się i od razu zasypiamy.
Cały kolejny dzień jest fantastyczny zaczynając od wspólnego śniadania w łóżku i kilku godzinach wspólnego leżenia i przytulania. Potem przyjemny lot do Londynu, tym razem trzymam się z chłopakami, którzy rozmyślają o wieczorze panieńskim i jak bardzo są nim przerażeni. Mam z nich niezły ubaw. Po przylocie do Londynu jadę do mieszkania, a wraz ze mną Harry, który dopiero późnym wieczorem jedzie do domu. W tym czasie oglądamy smutne filmy, jemy masę popcornu i zamawiamy fast-foody. Ja następnego dnia muszę być wypoczęta do prób.

(…)
Tak ciężkiej harówy dawno nie miałam. Beyonce przyjechała do Londynu i przez ostatnie pięć dni całodniowe Single Ladies i Haunted. Dostałyśmy już stroje do Haunted mają to być skąpe body ze skórzanymi paskowanymi skórzanymi narzutkami na ramiona, przyczepiane do pasa łańcuszkami. Do tego szpilki. Do Single Ladies mamy stroje jak w teledysku Beyonce.
Wstawałam o 6:00 i do 24:00 harówa na sali z dwiema czy trzema przerwami. Nie widziałam się z chłopakami ani dziewczynami przez te dni.
Dziś jest gala. Wstałam o 7:00 i zjadłam porządne śniadanie. Od razu pojechałam na Arenę O2. Razem z Danielle rozgrzewałyśmy się, a o 9:00 przyjechała Beyonce. Udostępniono nam salę, gdzie mogłyśmy przeprowadzić próby. Czas mija bardzo szybko i już o 15:00 charakteryzatorzy zaczynają nas malować i czesać. Gala ma się zacząć o 18:00. Po 1,5 godzinie jestem pomalowana i uczesana. Mam perfekcyjnie wyprostowane włosy i spięte je w wysoki kucyk. Oczy mam kocie zrobione linerem. Danielle ma doczepiane włosy i szczerze mówiąc wygląda lepiej w takich jakie ma. Robimy sobie wspólne zdjęcie w lustrze w garderobie. Dani je wstawia z podpisem: Before Brits!
Liam komentuje zdjęcie: Właśnie do ciebie idę…
I wchodzi z Harrym. Uśmiecham się szeroko i przytulam się do niego, bo nie widziałam go przez okrągłe 5 dni. Chłopaki muszą się przebrać, więc idą szybko wołani przez Lou. Bey wchodzi i mówi, żebyśmy poszły jeszcze przećwiczyć wszystko ze dwa razy w strojach. To jest bardzo dobry pomysł, bo z reguły te w strojach są trudniejsze, ze względu na wagę niektórych. Jednak wszystko wychodzimy idealnie. Znów i znów. Jesteśmy bardzo zadowolone z tego, że musiałyśmy osiągnąć wiele, żeby tańczyć z taką gwiazdą jak ona. Eleanor przywozi mi rzeczy, o które ją prosiłam, by mi przywiozła. Po występach będę siedzieć na widowni, gdzie będzie dostęp kamery i muszę wyglądać dobrze. Gemma będzie dziś także na rozdaniu, Danielle, Eleanor, Perrie nie będzie ze względu na wywiad w trakcie gali. Jutro jest wieczór panieński. Po prostu roznosi mnie, jak o tym myślę. Póki co muszę się skupić. Dostaję wiadomość od Hazzy: Przyjdź za główne kulisy.
Mówię Dani, że zaraz wrócę i wychodzę przez szklane drzwi z napisem Beyonce Dancers. Idę korytarzem, a moje buty, w których będę tańczyć są chyba najwygodniejszymi szpilkami, jakie nosiłam. Idę i idę, mijam wiele znajomych, także tancerzy, którzy przyjechali tu np. z Ellie Goulding. Wchodzę do głównych kulisów i ktoś ciągnie mnie za rękę do tyłu. Wpadam prosto na niego i zostaję przygwożdżona do ściany. Wpija się w moje usta i przyciąga mocno do siebie. Widzę, że ma na sobie wzorzystą koszulę, czarną marynarkę i rurki. I wygląda naprawdę seksownie.
-Mmm… Ale super wyglądasz…- mówię między pocałunkami.
-Ja w porównaniu do ciebie wyglądam strasznie, taką ciebie chciałbym teraz mieć w łóżku…- mruczy, a ja się uśmiecham szeroko i odsuwam się od niego.
-To body chyba nazbyt skąpe…- mówię oglądając swój tył.
-Przestań, nawet tak nie mów…- znów mnie przyciąga i całuje.
-Kocham cię…- szepczę mu w usta i całuję.
Uśmiecha się szeroko.
-Kocham cię mocniej…- szepcze.
 Harry łapie mnie za rękę i prowadzi do garderoby chłopaków. Caroline i Lou uwijają się jak mogą ze stylizacjami chłopaków, a został im jeszcze Niall i Liam. Gemma siedzi w kącie i rozwiązuje jakieś sudoku z Zaynem. Gdy mnie widzi podskakuje i rzuca mi się na szyję.
-I to jest właśnie to uczucie, gdy twoja siostra bardziej stęskniła się za twoją byłą, niż tobą…- mówi Harry.
Wszyscy wybuchają śmiechem. Tulę Gemmę jeszcze długo i gdy wreszcie się odklejamy siadam obok niej i Hazzy, który obejmuje mnie za biodro przyciąga bardziej do siebie.
-Jezu, nie mogę się doczekać.- piszczy Gemma, a Lou jej wtóruje.
-Wy znowu o tym…- jęczy Niall.
-Wy nie cieszycie się dzisiejszym wieczorem kawalerskim Tylera?- pytam ich zdziwiona.- Z tego co wiem, są zamówione jakieś panienki, co wcale mnie nie cieszy…- mówię.
-A co ja mam powiedzieć, na tę armię umięśnionych dupków, których zamówiłaś…- odszczekuje mi Harry, a chłopaki poniekąd mu przytakują.
-To jest co innego…- mówię.
-To jest to samo.- oznajmia Loczek.
-Nie, to jest coś innego, bo my się zabawimy, ale się nie upijemy…
-…czemu nie…- wtrąca Louis.
-… bo Lucy jako panna młoda, musi wyglądać przepięknie, ja jako druhna też, ale ja w ogóle nie pije…
-A ja mogę pić…- śmieje się El, a Lou i Gemma krzyczą to samo.
Louis opuszcza głowę załamany, a ja się śmieję z El na ten widok.
-Wracając…- zaczynam.- Wy jak się upijecie to może być różnie no i macie jeszcze dodatkowy dzień na leczenie kaca, podczas gdy my będziemy wieczór panieński.
Chłopaki spoglądają na siebie i uśmiechają się szeroko.
-O co chodzi?- pytam jednocześnie z Eleanor.
-O nic…- kończy Louis puszczając oko do Hazzy.
-Coś kombinują…- mówi El.- Ale ja się dowiem… Mam swoje sposoby…- odrzeka spoglądając na Louisa, który uśmiecha się szeroko.
-Dziś El, Gemma i Lou jadą do mnie…- oznajmiam szybko.
-Co?- pytają wszystkie.
-Zrobimy sobie babski wieczór…
Harry spogląda na mnie, a swoje usta zaciska w jedną linijkę. Wysyłam mu buziaczka.
-Zadzwonię do Lucy i Perrie, powiem Danielle…
Wykonuje wszystkie telefony i dziewczyny mają być u mnie o 22:00. Danielle przychodzi do garderoby chłopaków i siedzimy wszyscy razem. Nim się oglądamy chłopaki muszą iść na czerwony dywan, a my poprawić makijaże i czekać na swój występ.

(…)
Po zatańczeniu do Haunted, które wywołało naprawdę ogromne brawa, czekałam na Single Ladies. Przebrałyśmy się w nasze stroje i siedziałyśmy z Bey w jej garderobie. Jakiś mężczyzna wywołał nas i szybko poszłyśmy za kulisy.
-Panie i panowie! Królowa znów wraca na scenę! Każdy z nas zna tę piosenkę, dlatego też dołączcie się! BEYONCE I SINGLE LADIES.


Na scenie robi się ciemno, w tym czasie wchodzimy i zaczyna grać muzyka. Widzę chłopaków, a uśmiech Harry’ego sprawia, że światło odbija się od jego zębów. Uśmiecham się lekko i skupiam się wyłącznie na tańcu. Wszystko wychodzi wspaniale jak było w pierwotnych planach. Każdy ruch jest idealnie dopracowany i naprawdę nigdy nie poświęciłam takiej liczby godzin prób na żaden z układów. Ten musiał być perfekcyjny. Po zejściu ze sceny czuję rozpierającą mnie energię i szczęście. Beyonce tuli nas i mówi, że jest bardzo szczęśliwa, że wybrała nas, a nie kogoś innego. Mówi, że ma nadzieję na dalszą naszą współpracę, czym po prostu sprawia, że nasze szczęki są na podłodze. Kobieta nie może zostać na dalszej części gali, bo czeka na nią córka w Nowym Jorku, dlatego żegna się z nami i opuszczamy jej garderobę.
Przy zamkniętych drzwiach swojej garderoby oglądamy filmiki naszych tańców, które od razu pojawiły się na różnych stronach internetowych i do jasnej cholery, nie mogę opanować swojego szczęścia. Skaczę, piszczę, a Dani wraz ze mną. Po jakichś 20 minutach zaczynamy się przebierać i zmywać ekstrawagancki makijaż. Nakładamy tusze i linery wg. swojego uznania. Przebieramy się i odkładamy stroje do Single Ladies na toaletkę, gdzie potem będą zabrane. Ubieram się w wzorzysty kardigan, crop top i długie spodnie. Moje stopy zdobią ulubione botki z odkrytym palcem. Niall macha do nas, gdy przechodzimy pomiędzy kolejnymi stolikami, by dotrzeć do chłopaków. Miejsce między El, a Hazzą, jest przeznaczone dla mnie. Chłopak wodzi po mnie wzrokiem, od momentu, gdy El zauważyła, że idziemy. Siadam koło niego i od razu się do niego przytulam. Właściwie to on mnie przytula i to tak mocno. Mocno…
-Boże, ja nie wiedziałem, że ty potrafisz tak tańczyć…- mówi mi do ucha.- Ty się zmarnujesz na tych studiach…
Zaczynam się śmiać.
-Beyonce powiedziała, że ma nadzieję na dalszą współpracę, więc w takim przypadku, musiałabym kontynuować.
Harry uśmiecha się i daje mi całusa w policzek.
Po kolejnych rozdaniach są reklamy, a ja Gemma i El robimy sobie wspólne zdjęcie, które potem trafi na IG moje i Gemz. Rozmawiam z Kelly Osbourne, która także się tu pojawiła, a potem dołącza do nas Harry i Nick Grimshaw. Przez kolejne dwadzieścia konwersujemy z nimi. Gdy odchodzą, Harry oznajmia mi, że idzie do toalety. Kiwam głową i siadam. Zaczynają się rozdania. Nagrodę za globalny sukces dostaje One Direction. Chłopaki podskakują, a my bijemy im głośne brawa. Nagle Louis robi się przestraszony.
-Gdzie jest Harry?- mówi do mnie.
-W toalecie.
Chłopaki idą na scenę z uśmiechami oglądając się do tyłu, czy skądś nie biegnie Hazza. Dzwonię do niego, a wyświetlacz na jego telefonie zapala się metr ode mnie.
-Ehm…- odchrząka Liam.- Nie ma jeszcze z nami Harry’ego.
Nagle widzę jak Styles biegnie i krzyczy: Już jestem.
Wszyscy wybuchają śmiechem, a strzelam takie facepalma, że aż mnie czoło boli. Gemma robi mi zdjęcie i wstawia na IG: Moja i nie tylko moja reakcja na spóźnionego Hazzę.
Chłopcy dziękują za nagrodę i siadają. Podpieram głowę ręką i spoglądam na niego. Zaczyna się śmiać.
-Oj no co… Chciało mi się siku…
-Bez komentarza Harry.- uśmiecham się szeroko.
(…)
El jest pijana i leży na podłodze śmiejąc się jak wariatka. Lou siedzi na kanapie i patrzy coś na telefonie śmiejąc z Danielle. Lucy tańczy do „We Are Never Getting Back Together” idealnie naśladując Taylor Swift. Gemma tańczy z nią, a ja przygotowuję kolejne drinki dla nich.  Zaczynam je nagrywać i tanecznym krokiem podchodzę do nich. Lou przejmuje mój telefon i nagrywa nas, dołącza do nas Eleanor. To co robi dziewczyna w momencie, gdy w piosence Taylor mówi sprawia, że wybucham takim śmiechem, jak dawno nie. El wraz z Lucy wchodzą na stół i mówią do siebie jakby Lucy była facetem, a El Taylor. To był tak komiczne, że aż mi telefon spadł. Tak robiłyśmy do kolejnych piosenek np. do Lorde- Team, ale to w ogóle leżałam na podłodze, bo El udawała być taka mroczna i blada jak ona i obsypała się mąką, po prostu idealnie, udawała piosenkarkę, jak jej własna siostra. Potem What Makes You Beautiful. Umówiłyśmy się, że Lucy zastąpi Nialla, bo nie było z nami Lily, ja Hazzę, a Perrie Zayna, Danielle Liama, a najbardziej pijana, El Louisa. Eleanor powiedziała, że chce być także tą dziewczyną do której śpiewa Harry. Zaczęła Danielle, potem nagrywająca Lou przeniosła kamerę na mnie, potem wszystkie skakałyśmy po całym salonie, potem Perrie, potem znów wszystkie razem i wtedy wyszłyśmy na balkon robiąc na cały regulator telewizor i lecący w nim teledysk chłopców. Potem jest moment, gdy Harry mówi do tej dziewczyny. El opiera się o balkon, a ja przyciskam ją do ściany, dziewczyny wybuchają śmiechem i po prostu aż się krztuszą, na koniec El daje mi buziaka w policzek i znów tańczymy dalej.
Gdy wszystkie kładziemy się do mojego łóżka i Harry’ego od razu zasypiamy. Dziwię się, jak nasza siódemka zmieściła się na tym łóżku, jest duże, ale że aż tak… Ok. 6 rano słyszę walenie w drzwi jako jedyna nic nie piłam, więc się budzę, El trzyma mnie w uścisku, ale jakoś daję radę się wydostać. Biegnę do drzwi potykając się o buty Lucy. Zamykam drzwi do mojej sypialni i otwieram drzwi wejściowe.
Harry ledwo co stoi na nogach i szybkim ruchem łapię go, bo przewróciłby się.
-Co ty tu robisz? W takim stanie…- szepczę głośno.
-Przyszedłem do ciebie kochanie…- mówi i dostaje czkawki.
-Czemu nie jesteś u Nialla?- pytam go sadzając na kanapie.
-Bo to też jest moje mieszkanie…- daje radę się wysłowić.
Wzdycham głośno.
-Nie mam cię gdzie położyć…- mówię zakłopotana.
-A nasza sypialnia?- pyta wskazując palcem na drzwi. Jezu, jaki on jest pijany.
-Tam śpią dziewczyny…
-Jakie?- uśmiecha się szeroko.
-Na pewno nie takie, jakie miałeś dziś w nocy…- odszczekuję marszcząc brwi.
-Oj nie denerwuj się rybciu… - rusza brwiami.
-Tam śpi El, Lucy, Lou, Danielle, Gemma i Perrie…
-A co one tu robią?- pyta głupio się uśmiechając.
-Śpią.
Dochodzę do wniosku, że może spać na zakupionym materacu w drugim pokoju.
-Chodź.- łapię go za rękę.
-Mrrr… Idziemy się poświntuszyć?- pyta klepiąc mnie po tyłku.
-Nie, zboczeńcu…- śmieję się.
Każę mu się położyć na materacu, a on to traktuje jako miejsce, gdzie będziemy spać razem.
-Kładź się…
-Uwielbiam ten ton w twoim głosie…- szczerzy się.
-Jesteś nieznośny…
-…i podniecony.
Kręcę głowę ze zrezygnowaniem i pomagam mu się rozebrać.
-Uwielbiam jak dotykasz mojej skóry Grace…- jęczy przygryzając wargę.
-Zamknij się…- mówię z szerokim uśmiechem.
Kładę jego rzeczy na szafce, po czym podaję mu kołdrę i poduszkę schowaną w garderobie.
-Tylko pamiętaj, jak wstaniesz masz nie paradować tu w samych bokserkach. Masz ubrać spodnie.
-A co? Nie chcesz, żeby dziewczyny patrzyły na moje opięte bokserki.
-O matko…- jęczę.
Uśmiecha się szeroko i oblizuje usta językiem. Obserwuję każdy jego ruch i nachylam się, by go pocałować. Gdy łączę swoje usta z jego czuję alkohol, whisky, lemonkę i znacznie więcej alkoholu. Od samego zapachu zbiera mnie na wymioty, dlatego też szybko go całuję i wychodzę. Wracam się, by otworzyć okno, bo będzie tu śmierdzieć jak cholera.
-Czemu ze mną nie śpisz?- pyta łapiąc mnie za nogę.
-Bo jesteś zbyt pijany, a sam zapach twojego oddechu przyprawia mnie o wymioty…- mówię szczerze.
 Patrzy na mnie z uśmiechając się coraz bardziej i bardziej.
-Śpij dobrze…- mówię i całuję go w nos.- I pamiętaj o spodniach…
-Dobra…- jęczy.
Zamykam drzwi i idę do toalety. Potem wracam do dziewczyn i kładę się koło Perrie, bo do Eleanor przysunęła się Lucy. Śpimy prawie do 10:00, a ja i Lou wstajemy pierwsze, robimy śniadanie i rozmawiamy. Nagle słyszymy głośne chrapnięcie, a Louise aż podskakuje.
-Co to było? Któraś z dziewczyn?- pyta mnie zdziwiona.
-Nie… To Harry…- mówię cicho.
-Co? Co on tu robi?
-Ok. 5-6 przyszedł spity jak nie wiem co i powiedział, że nie będzie jechał do Nialla. Położyłam go w gościnnym.
-O matko…- śmieje się Lou.
Gdy po 20 minutach żadna z dziewczyn już nie śpi w kuchni i połączonym z nią salonie panuje gwar rozmawiamy śmiejemy się i wszystkie bez wyjątku pijemy koktajle bananowe idealne na kaca. Ja akurat miałam na niego ochotę. Dziewczyny są na balkonie i wszystkie stoją oparte o barierkę. Robię im zdjęcie oznaczając wszystkie: Po imprezie czas na przygotowanie do kolejnych dwóch!
Odkładam telefon i zaglądam do Harry’ego. Jak zwykle śpi jak małe dziecko. Gemma wchodzi i uśmiecha się na widok brata. Wkrótce wszystkie dziewczyny przybiegają i patrzą się na śpiącego Stylesa. Uśmiecham się szeroko.
-Popraw mu kołdrę…- mówi Perrie, a dziewczyny jej przytakują.
Wchodzę i delikatnie przykrywam go kołdrą pod samą szyję, Harry otwiera oczy i patrzy przerażony na stojące w drzwiach dziewczyny.
-Co ja tu robię?- pyta mnie.
-Śpisz i śpij dalej.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłego czytania! :)

4 komentarze:

  1. Cudowny ten rozdział, a szczególnie początek był słodki i romantyczny. Bardzo mi się podobał, szkoda, że nie opisałaś kolacji... Chociaż wnioskując po słowach Grace było magicznie. Obejrzałam ten teledysk i wspomagając się wyobraźnią, widziałam to wszystko przed oczami. Żeby Harry był tak prędki do rozdania nagród jak do łóżka xD Wcale się nie dziwie, że śmiali się to było pewnie komiczne. Imprezka też się udała szkoda, że chłopaki nie widzieli nowego "teledysku" do ich piosenki. Powalające i jeszcze pijany Harry nad ranem! Bo pijany Harry to najlepszy Harry <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze cudowny :) niezly pijany Harry :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział ^^ Zresztą jak każdy! Nic dodać nic ująć; po prostu genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż , co moge napisac ?
    Od wczoraj czytałam to prawie całodobowo ( w nocy siedzialam do drugiej hihi ) .
    Jak teraz nie moglam przewinac na next to mi sie przykro z robilo i łezka mi sie w oku zakrecila :(
    Wtedy zauwazylam , ze go nie ma :(
    Poprostu w zycie mi weszlo , ze wstaje rano czytam kilka rozdzialow jem sniadanie , czytam , obiad , czytam , kolacja , czytam ... i tak dalej
    Oczywiscie z malymi przerwami , bo twoje opowiadanie wciąga jak cholera ! :D
    DLATEGO CZEKAM

    ZAPRASZAM TEŻ DO SIEBIE :

    http://polishdirectionersjestspoko.blogspot.com/?m=1

    http://kochammojechomiczki.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń