Gdy tak patrzę nie czuję nawet, gdy jego usta
dotykają moich… Z wielką delikatnością, że prawie nie czuję, jak to robi,
właściwie tylko jego oddech na nich, ciepły, znajomy dotyk, jest ukojeniem dla
mojego bólu i zapomnieniem tego, co odczuwam na co dzień. Nie chcę przestawać,
bo za tym tak bardzo tęskniłam, moja dłoń idzie w górę jego policzka i dotykam
jego gładkiej twarzy z największą delikatnością, jakbym chciała najpierw na
nowo zapoznać się ze strukturą jego twarzy. Boże, tak bardzo tęskniłam za tym,
ale… Nie mogę… Mimo tego, że tęskniłam, nie mogę pozwolić na takie zachowanie…
Wciąż nie jestem z nim znów… i dalej cierpię… A Harry wciąż mnie całuje.
Harry właśnie mnie całuje.
HARRY MNIE CAŁUJE.
Otwieram szeroko oczy i odsuwam się od niego.
-Co ty robisz?- pytam go.
-Właśnie cię pocałowałem…- mówi.
-To nigdy więcej tego nie rób…- mówię.
-Dlaczego?- pyta.
-Bo obecnie nie jesteśmy parą i masz mnie nie
całować!- mówię.- Choćbym nie wiem, jak bardzo chciała! Nie całuj mnie!
Harry otwiera szeroko oczy.
-Aż takie do dla ciebie trudne?- pyta.- Całowaliśmy
się miliony razy.
-To co… Teraz mnie nie całuj…- mówię i wychodzę z kuchni. Idę ku mojej sypialni, a Harry idzie za mną.
Tam siadam na łóżku i kręcę głową i nie wiem co mam
myśleć o tym, co się właśnie stało. Kładę ciało na łóżku i głowę wbijam w
poduszkę, podkurczając jednocześnie kolana pod brodę, leżę zwinięta w kulkę
tyłem do drzwi i dziwię się, czemu z moich uszu nie leci jeszcze para od
przegrzania mózgu. Wszystko przez niego. Dobrze wie, jak jest między nami, ale
i tak robi wszystko, jakby było ok. Nie robi to na nim zbyt wielkiego wrażenie
w ogóle… A ja? Ja przeżywam to wszystko bardzo, kiedy już myślę, że jest
lepiej, że już nie będziemy się kłócić, że wreszcie z nim porozmawiam jak z
człowiekiem, to on wyskakuje mi ze swoimi ustami i chce mnie całować.
Słyszę szuranie drzwi od sypialni i ciche kroki
jakie stawiają jego stopy. Łóżko ugina się pod jego ciężarem, a jego dłoń
dotyka mojej łydki.
-Przepraszam…- mówi.- Nie powinienem… To jest
jeszcze zbyt skomplikowane, bym mógł cię pocałować.
Zgadzam się. Ma rację.
-Spójrz na mnie...- szepcze.
Nie chcę się odwracać, nie chcę, by widział łzy,
które zbierają mi się do oczu.
-Gracie, odwróć się do mnie…- mówi.
Nie robię żadnego ruchu, słyszę jego ciche
westchnięcie i łóżko unosi się do góry, więc wstał. Kilka sekund później Harry
siada po drugiej stronie łóżka i patrzy na mnie.
-Księżniczko, przepraszam…- mówi siadając na łóżku i
podkurczając nogę.
Przenoszę wzrok na niego.
-Wybaczam.- mówię cicho i akurat wtedy nieszczęsna
łza ucieka z mojego oka.
Harry przybliża się i ściera łzę z mojego nosa.
-Jestem zbyt wrażliwa na twoim punkcie, wiesz?-
szepczę.
-Nie martw się, to działa we dwie strony…-
odpowiada.
Patrzę mu w oczy.
-Tęsknię za tobą…- mówi cicho.
Zamykam oczy i przygryzam policzki.
-Proszę cię, nie mów mi tego, nie mów mi takich
rzeczy, bo naprawdę spędzę noc bardzo niespokojnie…- mówię mu.
-Nie chcę, żebyś płakała przeze mnie.
-To nie mów mi tego. Nie mów nic o uczuciach, które
do siebie żywiliśmy…
-Grace my je wciąż do siebie żywimy.- poprawia mnie.
-Nie Harry… Nie mamy zaufania, a bez zaufania nie ma
związku, tak mi kiedyś powiedziałeś.- mówię.-… i ja całkowicie się z tym
zgadzam.
-Ja mam do ciebie zaufanie.- mówi.
-Gdybyś je miał to nie posądziłbyś mnie o zdradę z
Nolanem…- mówię mu.- Okazałeś tym swoją zazdrość i brak zaufania, podejrzewałeś
mnie, mimo tego, że ci mówiłam, że nic mnie z nim nie łączy i nie masz być o co
zazdrosny…- mówię.-… dodatkowo rzuciłeś podejrzenia spotykając się z inną.
-Grace…
-Nie… Czwarty raz dziś to będzie za dużo.- przerywam
mu.
-Nigdy cię nie zdradziłem…
-…i ja mam ci tak po prostu uwierzyć?- pytam.- Mam
dowody, które mówią same za siebie Hazz.
-Te zdjęcia to żadne dowody.- mówi.
-Dla mnie mają ogromne znaczenie.
-Dlaczego nie chcesz mi uwierzyć?- pyta.
-A dlaczego miałabym to zrobić?- pytam.
-Bo kiedyś mi ufałaś.- mówi.
-To nie znaczy, że ufam ci teraz.- odpowiadam i idę
do Silver, która mnie woła.
Wychodzę z sypialni i podążam do mojej małej.
-Co się stało myszko?- pytam kucając przy niej.
-Pić…- mówi.
-Już mama robi piciu…- mówię i idę do kuchni robię
jej herbatę.
-Grace?- słyszę za sobą.
-Harry dokończymy to kiedy indziej.- mówię stanowczo.-
Proszę cię.
Wzdycha cicho i oznajmia mi, że pójdzie wziąć
prysznic. W tym czasie, ja robię małej herbatę i podaję jej leki. Gorączka
utrzymuje się na tym samym poziomie, ale widzę, że już jest znacznie lepiej.
Siedzę z nią, aż nie zaśnie, gdy już spokojnie oddycha, Harry wychodzi z
łazienki i idzie do sypialni. Idę za nim po swoje rzeczy i czystą bieliznę,
nawet na mnie nie patrzy. Nie ukrywam, że ja też staram się tego nie robić.
Biorę prysznic i czeszę włosy. Zamykam drzwi od mieszkania i idę do Silver,
kładę się koło niej i całuję w czoło. Przytulam ją do siebie i zasypiam.
(…)
W
domu spędziłam równo trzy dni, bo Silver raz gorączka spadała, raz była wyższa.
Rankiem przyjeżdża Silvia- opiekunka Sil i
instruuje ją ubierając przy okazji buty i szukając kolczyków. Kobieta chodzi za
mną i kiwa głową,
Silver siedzi w łóżku i bawi się swoimi maskotkami. Biegiem daję jej całusa i upewniam się, czy opiekunka wszystko wie, uświadamiam ją, że nie będzie mnie cały dzień, a wrócę późnym wieczorem.

-Ale masakra dziś.-
mówię.
-Daj spokój, a to
dopiero początek.
-Szalonej sesji
początek.- mówię z szerokim uśmiechem.

Theresa podnosi
wzrok znad notatnika i uśmiecha się.
-Fantastycznie.-
stwierdza.
Fotograf wchodzi i
pyta, czy jestem gotowa, a ja jak najbardziej jestem na tak. Idę ściągnąć
koszulę i ubieram szlafrok na nagi tułów.
-Dawno nie miałam takiej długości włosów.-
mówię Tess, która idzie obok.
Wchodzę na plan i witam się że wszystkimi,
fotograf oświadcza, że zaczynamy tak więc idę za kotarę i tam ściągam
szlafrokiem wchodząc prosto na plan z zakrytymi moimi rękoma piersiami.
Zaczynamy. Zdjęcia lecą szybko i choć jest ich masa, jestem tak szczęśliwa, że
czuję, że dawno tak nie byłam. Co chwilę zmieniam stroje, poprawiam makijaż i
ekscytuję się bardziej i bardziej. Theresa boki zrywa widząc mnie jak skaczę po
zakończeniu zdjęć, dziękuję wszystkim odśpiewuję piosenkę szczęścia, którą
wymyśliłam na poczekaniu, a Tess mnie nagrała.
Gdy wychodzimy ze
studia jedziemy prosto do Ashley i Sam, które mają mnie przygotować na imprezę
Flaunt. W międzyczasie lunch i szybko do pracowni. Straszne zabiegane jesteśmy
dziś z Theresą, zdecydowanie zbyt bardzo. W połowie zaczynają mnie boleć nogi,
a kiedy uświadamiam sobie, że czeka mnie wieczór w 12- centymetrowych szpilkach
kręci mi się w głowie, wyciągam telefon, by wykonać połączenie do opiekunki
Silver, jak mała się czuje i w ogóle, ale uprzedza mnie telefon od mamy.
-Halo?- pytam.
-Halo? Gracie?
-Tak mamo, to ja co
tam?- pytam.
-Wszystko w
porządku, byłam dziś z Elliotem, jego kolegą i babcią w delfinarium w centrum
miasta.
-Podobało im się?-
pytam.
-Och byli
zachwyceni, ja z babcią też się przednie bawiłam, te zwierzęta są takie
mądre...
-Muszę zabrać Sil do
takiego delfinarium...- mówię.
-Będzie zachwycona
na 100%.
-A jak się babcia
czuje?- pytam.
-Ostatnio chwali
sobie samopoczucie, nie bolą ją nogi, ani kręgosłup.
-A to najgorszą
zmora babci.- mówię.
-Właśnie.- mówi
mama.- Gracie właściwie dzwonię do ciebie z pewnym pytaniem i propozycją w
jednym.- mówi.
-O co chodzi?-
pytam.
-Wiesz moja
przyjaciółka Lydia z NY zaprosiła mnie, Elliota i Bena do siebie na tydzień,
ale że Ben pracuje to przyleciałabym z małym i skoro będę w tym samym mieście
to musimy się zobaczyć.
-Ojeju byłoby super,
bardzo się za wami stęskniłyśmy!- mówię z uśmiechem.- Przyjedźcie wcześniej to
zostaniecie u mnie na kilka dni, wezmę dzień albo dwa wolnego, spędzimy trochę
czasu razem.
-Och to fantastyczny
pomysł.- mówi mama.
-A babcia nie chcę
przyjechać?- pytam.
-Boję się zabierać
babcię ze sobą...- mówi mama.- Musiałaby zrobić badania u wtedy lekarz by
ocenił... Poza tym wiesz kochanie to nie jest godzina lotu tylko 8 godzin. Boję
się, że może tego nie wytrzymać.
-Zapisz ją mamo do
lekarza, niech orzeknie, niech babcia też podejmie decyzję, bo to do niej
głównie należy wybór.
-Wiesz, jaka babcia
jest żywiołowa, ona leci i nie patrzy.
Uśmiecham się.
-Tęsknię za nią.-
mówię mamie.
-Wiem i ona także za
tobą tęskni, bardzo. Zobaczymy.- mówi mama.
(...)



I takie tam.
Nie ważne, bawię się
świetnie w towarzystwie tego chłopaka i resztę wieczoru też chcę spędzić z nim.
Nie mogę jednak zbyt
długo i gdy wczuwamy się w rozmowę, nastawiony budzik brzeczy na stole. Muszę
wracać do Silver, ale jesteśmy umówieni na wieczór pojutrze. Jutro MET gala i
szczerze, aż nogi mnie świerzbią od tak ważnego święta. W końcu mogę się czuć
jako współorganizatorka, pracuje w Vogue'u. Wracam do domu i płacę kobiecie za
opiekę nad małą. Ta śpi w swoim łóżeczku opatulona zabawkami.
Biorę prysznic i myję włosy, bo od ilości lakieru, jaka była na nich czuję,
jakbym miała dwie głowy.

Cała
impreza wypada pomyślnie, poznaję dużo osobistości, których nie miałam jeszcze
możliwości poznać i spędzam bardzo miło czas z tymi, z którymi już miałam do
czynienia. Siedząc przy stoliku z Taylor Swift i Karlie Kloss gadam z nimi
prawie całą galę, o wszystkim, o samej gali, kolejnych projektach itp.
Dziewczyna mówi mi,
że przesłane stroje do teledysku Shake It Off idealnie nadały się do
nagrywania, co bardzo mnie cieszy, przepraszam ją, że nie mogłam pojawić się
osobiście, ale że Silver była chora byłam uziemiona, ona wszystko rozumie i i
tak bardzo mi dziękuje.
Harry
Siedzimy u Louisa w
domu całą piątką oraz Eleanor, która siedzi na kanapie i ogląda coś na
komputerze. Rozmawiamy o sprawach kontraktu, który kończy się za kilka miesięcy
i musimy podpisać kolejną umowę z wytwórnią, o ile chcemy dalej śpiewać. Liam
mówi o tym, że jeżeli podpiszemy taki sam kontrakt to możemy potem tego
żałować, w końcu za 5 lat będziemy chcieli już być z rodziną. To prawda, zbyt
bardzo tęskniłem za moimi dziewczynkami będąc w trasie. Eleanor operuje pilotem
od telewizora i włącza jakiś kanał plotkarski, tam trafiamy idealnie na relację
z imprezy na cześć kolejnego numeru magazynu Flaunt. Kątem oka widzę uśmiech
Eleanor, który rośnie, gdy pojawiają się zdjęcia z sesji. Mnie rzednie mina, a
chłopaki aż otwierają usta.
„Grace Moore wyglądała olśniewająco na
celebracji nowego numer magazynu Flaunt, gdzie pozuje w krótkiej peruce i
bieliźnie z przystojnym modelem. W wywiadzie opowiada o rodzinie, miłości do
mężczyzny i do dziecka i o tym, jak zawojowała amerykański rynek modowy! Na
imprezie miała pierwszy raz tak odkrytą sukienkę z głębokim dekoltem,
oczywiście swoją uwagę przyciągnęła ze wszystkich przybyłych gości. Co ciekawe
na imprezie nie siedziała i rozmawiała z gośćmi, a z modelem, którym pozowała,
widac było po nich, że bardzo dobrze się bawią przy butelce wina. Ponadto
plotki mówią, że uczestniczyła w sesji do V Magazine, gdzie pozowała prawie
nago! Co na to Harry Styles? Czy akceptuje wybryki swojej narzeczonej? Śledźcie
E!News, by wiedzieć więcej!”
-Nago?!- aż piszczę.
Eleanor nie mogąc przestać się uśmiechać odwraca
wzrok z TV do komputera.
-Wiedziałaś no nie?- pyta Louis, a ona podnosi na
nas wzrok.
-Po co ty się w ogóle pytasz Louis…- mówi Niall.-
Przyjaciółka by nie wiedziała? Proszę cię…
-Dobra odpowiedź Horan.- mówi El i przybija mu
piątkę.
-Ale nago?!- piszczę, a Zayn klepie mnie po
ramieniu.
-Mówiłem.- mówi.
-Co mówiłeś?- pyta Liam.
-Że tak będzie, poczuje się wolna i zacznie żyć jak
singielka, przed kim powiedzcie mi ona ma się bać o zdanie, skoro jest wolna?
Harry jej nic nie powie, bo nie może, a ona skoro kocha swoje ciało i ma
możliwości to to zaprezentuje.
-Ale nago…- mówię do siebie i chowam twarz w
dłoniach. – Ona nie nie może pozować nago… Ja nie chcę, by oglądał ktoś ją
taką, jaką ja tylko widziałem…- mówię z rezygnacją.
-To czemu nie zepniesz dupy i nie odkręcisz tego!-
mówi głośno El.- Zdradziłeś ją, czy nie?- pyta.
-Nie zdradziłem jej, wszystko jej wytłumaczyłem…-
mówię.
El unosi brwi.
-Masz na mysli to spadła na mnie?- pyta, a ja unoszę
brwi.
-Skąd wiesz?- pytam.
Horan wywraca oczami.
-Mam powtórzyć, to co powiedziałem chwilę temu?-
pyta.
-Powiedziała ci?- pytam.
-Powiedziała mi…- El zerka na Louisa, a potem jej
wzrok wraca na mnie.- Sorry Harry, ale to było śmieszne. Uwierz mi, tak jak
kocham, jak jesteście razem szczęśliwi, to nie mogłam uwierzyć, że tak brzmiało
twoje wytłumaczenie.
-Co ja mam w takim razie zrobić, skoro to jest
prawda?- pytam.
-Jakoś jej to udowodnić.- mówi Liam.
-Jak?- pytam.
-My za ciebie wszystkiego nie zrobimy, przemyśl to.-
mówi Louis.
Wzdycham cicho.
-A co z tym facetem?- mówię.
-Tym modelem?- pyta mnie El, a ja przytakuję.
-Świeża sprawa, sama nie wiem za wiele.
-Ale dobrze się dogadują? On jej się podoba? Czuje
coś do niego? Byli gdzieś razem?- pytam.
-Więcej tego…- mówi pod nosem Liam.
-Ona go bardzo lubi, bo ma z nim zawsze temat do
rozmów, on ją bardzo rozśmiesza i to jej się podoba w nim, że przez niego
zapomina o problemach z tobą…- stwierdza Eleanor.
-Zapomina o mnie?- pytam chowając twarz w dłoniach.
-Jest zmęczona dociekaniem i myśleniem, czy to
prawda, czy nie… Zapomnieć o tobie, nie zapomni, bo macie Silver, ale teraz
kiedy jest wolna spotkała kogoś nowego, z kim lubi spędzać czas to z tego
korzysta.
-Musisz działać Styles…- mówi Louis.- Bo jeżeli jest
tak, jak El mówi, to długo nie pojedziesz…
-A gdyby się zakochała w kimś innym to jesteś już
spalony.- mówi Eleanor.
-I zostaniesz sam.- mówi Zayn.
Grace
Dzień po gali MET dzwoni do mnie Justin, z
propozycją, jak to stwierdził nie do odrzucenia. Wieczorem zabiera mnie na
kolację i do kina z okazji nagrania nowej piosenki, a za dwa dni razem z
Silver, Alfredo, Ryan’em, Kendall i jego innymi znajomymi na kilka dni do jego
domu na wyspie St Marteen. Generalnie zatkało mnie po całości.
-Ale jak ty sobie to wyobrażasz?- pytam nalewając
sobie soku.
-Normalnie… Zabieram cię na kilka dni odpoczynku…-
mówi.
-Ale chcesz jechać na wakacje z dzieckiem? Jesteś
świadom, że ja nie będę mogła chodzić na imprezy?- pytam go.
-Jestem świadom i jak oni będą chcieli gdzieś iść to
będę zostawał z tobą.- mówi.
-Takiego poświęcenia nie musisz robić…- zaczynam się
śmiać.-… ale to miłe z twojej strony.- mówię mu.
-Ja tam nie jadę chlać tylko odpocząć, bo ja też
miałem ostatnio meksyk w studiu i nie spałem po nocach. Wiesz, chcę poleżeć na
słońcu itp.
-Rozumiem…- mówię z uśmiechem.
-Nie masz żadnych sesji?- pyta.
-Nie, nie mam, kazałam Theresie szerzej rozplanować
sesje, ale kolejne dni mam wolne, potem przyleci do mnie mama, więc wiesz…-
mówię.
-W takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, byś
mogła pojechać z małą i mną…- mówi.
-Masz rację.- stwierdzam i dziękuję za propozycję.
(…)
Ubieram Silver strój kąpielowy i uśmiecham się do
Kendall, która wyszła właśnie ze swojego pokoju, mała mówi, że wujek Justin ma
dla niej różowego delfina, na którym może sobie popływać oraz, że obiecał jej,
że będzie z nią pływał. Schodzimy na dół i spotykamy się z szerokim uśmiechem
Justina, który siedzi na hokerze. Kendall z nim rozmawia jedząc sałatkę. Sadzam
Silver koło Biebera i robię jej tosty przy okazji sama też wyciągając sałatkę z
lodówki.
-Będziemy dziś pływać?- pyta Justin małą.
-Tak i ja chcę na tym delfinku!- piszczy mała, a Jus
i Ken chichoczą.
-Różowym?- dopytuje Jus.
Silver kiwa głową.
-Mamusia jestem głodna.- mówi marszcząc czoło.
-Zaraz nie będziesz…- mówię.
-Gdzie Alfredo?- pytam.
-Pojechał
do centrum handlowego, bo zapomniał zabrać szampon.- mówi.
Podaję małej tosty i ta je je z ochotą od czasu do
czasu rozmawiając z Justinem, który cały czas ją zagaduje, aż w końcu Kendall
przerywa i mówi mu, żeby przestał gadać i dał dziecku zjeść.
10 minut później leżę na leżaku i poprawiam Silver
kapelusz na głowie. Rozmawiam z Kendall o podpisaniu jej kontraktu z Estee
Lauder i dziewczyna opowiada mi, jak jej idzie. Mała zaraz szaleje z Justinem w
basenie i nagrywam ją jak się cieszy.
Harry
Wychodzę z domu w Londynie i wsiadam do samochodu
Gracie, bo mój jest w warsztacie. Wyjeżdżam z posesji i jadę drogą ku sklepowi
spożywczemu, nic kompletnie nie ma w lodówce. Pierwszy supermarket jest
zamknięty, więc jadę do kolejnego, tam szybko wysiadam i podążam do sklepu.
Biorę najpotrzebniejsze produkty i idę po kilka piw na wieczór. Wchodząc do
alejki natrafiam na Nolana, geja, z którym Gracie pracowała i o którego byłem
tak chorobliwie zazdrosny. Stoi i patrzy na butelkę piwa mówiąc coś do faceta stojącego
obok. Podchodzę do półki i biorę czteropak, Nolan mnie zauważa.
-Cześć…- mówię mu z lekkim uśmiechem. On patrzy na
mnie zszokowany.
-Cześć Harry…- odpowiada.- Co słychać?- pyta.
-Masz na myśli mnie, czy co u Gracie?- pytam
wkładając do wózka jeszcze jeden czteropak. Na zapas.
-Ciebie i ją…- mówi.
-Mam przerwę w trasie i wróciłem do domu, a ona
teraz jest w Nowym Jorku, tam mieszka i pracuje…- mówię.
-A wy? Jeszcze…- mówi, a ja przeczę kiwając głową.-
Pracujemy nad tym, ale teraz nie.- mówię.
-Przykro mi…- mówi.- Bardzo ładnie razem
wyglądacie…- mówi.
-Tak, dzięki. Masz z nią kontakt?- pytam Nolana,
podczas, gdy mężczyzna, pewnie jego chłopak idzie po resztę zakupów.
-Znikomy, jestem bardzo zapracowany, zresztą z tego
co widziałem, wszędzie jej pełno, dobrze jej się wiedzie…- mówi z uśmiechem.
-Masz rację…- mówię.
-Dziewczyna sobie świetnie radzi i już tyle
osiągnęła w tak krótkim czasie.- dodaje, a ja kiwam głową.
Zapada między nami cisza, a Nolan pakuje do wózka
czteropak piwa malinowego.
-Będę szedł…- mówię.- Miło cię było zobaczyć…
-Ciebie też, powodzenia!- mówi, a ja uśmiecham się
lekko i idę.
Podążam
do kasy i wyciągam telefon, by sprawdzić godzinę. Muszę dziś pojechać do Kim,
która chce porozmawiać ze mną na temat sytuacji z Grace. Generalnie, będę
musiał umówić się z Grace na Skype tam, bo wszyscy to musimy omówić. Piszę do
niej sms-a, że trzeba coś takiego zrobić. Nie dłużej niż 5 minut później
dostaję odpowiedź, żebym zadzwonił do niej najpierw, żeby mogła się ogarnąć, bo
będzie spać, a potem będą rozmawiać na Skype.
Płacę za zakupy i wracam do domu. Rozpakowuję zakupy
i chowam piwo do szafki, gdzie są czekoladki. Odpakowuję część i idę do salonu.
Najpierw robię sobie jajecznicę i kawę, która postawi mnie na nogi, jestem
padnięty po wczorajszej imprezie z Jeffem i Glenne.
Siadam na kanapie i włączam telewizor i przełączam
na E! News, ostatnio ciekawych rzeczy dowiedziałem się od Grace, kto wie, może
teraz też jakieś będą.
„Justin Bieber pochwalił się dawną, niewidzianą
fotką z córką Grace Moore, Silver Styles. Zdjęcie zrobione w ubiegłym roku
ukazuje dziewczynkę z zaspanymi oczami i Biebera patrzącego na nią, czy to nie
słodkie?”
-Bardzo…- mówię pod nosem.
„…turyści na wyspie St Marteen mówią iż widzieli na
tamtejszym lotnisku, Grace z córką, Justina, Kendall Jenner, Alfredo Floresa i
innego znajomego. Przypominamy, że piosenkarz ma tam dom z wielkim basenem i 10
sypialniami. W ubiegłym roku paparazzi zrobili zdjęcia, kiedy to w tym domu,
była wyprawiona wielka impreza.”
Unoszę brwi i otwieram szeroko oczy.
-Czy ja dobrze rozumiem?- mówię do siebie.- Czy ona
zabrała nasze dziecko na wakacje z oficjalnie byłym facetem i dziewczyną, z
którą kręciłem?
Zamyślam się.
-Dokładnie to zrobiła.- mówię.- Boże, co się z nią
stało.
„Skoro jesteśmy przy temacie Grace Moore…- zaczyna
Giuliana.- To warto powiedzieć o spekulacjach zerwania naszej ulubionej pary
dziennikarki i Harry’ego Stylesa. Od dłuższego czasu Grace nie nosi pierścionka
zaręczynowego, a Harry był widziany z modelką VS- Nadine Leopold, poza tym dziewczyna
spotkała się już dwa razy z modelem Shiloh, z którym to pozowała w magazynie
Flaunt. Czyżby zerwanie jest w zasięgu dłoni, czy już od dawna nie są razem?
Wciąż czekamy na słowa rzecznika prasowego One Direction, który wypowie się w
imieniu Grace i Harry’ego. Oby to nie było zerwanie… Zbyt bardzo uwielbiamy tę
parę…”
Wzdycham cicho.
Nie tylko wy…
(…)
Dzwonię do Grace i gdy odbiera, prawie nie poznaję
jej głosu.
-Halo?- pyta.
-To ja Gracie, możesz już wejść na Skype?- pytam.
-Daj mi chwilę wyjdę na dwór.- mówi.
Słyszę jak schodzi na dół po schodach i otwiera
lodówkę, pije coś i otwiera balkon.
-Gdzie jesteś?- pytam ją.
-U Justina na wyspie.- mówi, jakby to nie miało
jakiegokolwiek znaczenia. Dla mnie ma. Cholernie wielkie.- Dobrze loguję się.-
mówi i kończy połączenie.
Kim siada obok i stawia mi kubek kawy obok
komputera.
-Ciężko ci prawda?- pyta mnie odgarniając blond
włosy.
-Nie pytaj nawet.- mówię.
Kim kiwa głową i akceptuje połącznie od Grace.
Uśmiecham się lekko widząc jej zaspane oczy i każdy kosmyk włosów w inną
stronę.
-Hej…- mówi z lekkim uśmiechem.
Witamy się z nią.
-Nie będziemy owijać w bawełnę…- zaczyna Kim.-
Musimy ustalić jak wasz związek ma wyglądać w mediach, w rzeczywistości będzie
jak uważacie, ale ja muszę zająć tym, co mają pisać o was, jesteście osobami
medialnymi, więc musimy. Poza tym fani chcą tego i Modest męczy mnie, by
wreszcie to ogarnąć.-mówi.
-Masz rację…- mówi Grace.
-Ostatnio prosiłam cię Grace przez twoją asystentkę,
abyś udawała, że wszystko jest w porządku. Ale nie dostałam odpowiedzi
zwrotnej.- mówi Kim.
Grace marszczy lekko brwi.
-Myślałam o tym sporo i choć wiem, że to jest sprawa
medialna, a inaczej jest i będzie między mną, a Harrym to wtedy się nie
zgodziłam.- mówi.- Nie chciałam męczyć się kłamstwami, sztucznym uśmiechem i
tym, że „wszystko jest w porządku”…- robi cudzysłów w powietrzu.
Kim się patrzy na mnie i na Grace.
-Ale…- znów zaczyna Grace.
Patrzę na nią.
-Ze względu na to, że wiem, jak Silver nienawidzi i
boi się paparazzich nie będziemy robić żadnego „bum!”. Bo wiem, jak to się na
niej odbije, będą nas śledzić i nękać. - dodaje, a ja wzdycham z ulgą.
-Czyli?- pyta Kim.
-W mediach będę z Harrym i w mediach będę szczęśliwą
narzeczoną…- mówi patrząc mi prosto w oczy.- Nie będę opuszczoną i zdradzoną
kobietą…- dodaje.- Jak będą pytać czemu nie mam pierścionka powiem, że albo
jest czyszczony, albo zapomniałam go ubrać, bo jest tak piękny i nie noszę go
wszędzie. Bo pierścionka na pewno nie założę.
Kim kiwa głową i zapisuje to w notatkach.
-Musicie sobie wyznawać miłość na portalach
społecznościowych.- mówi Kim.- Przynajmniej przez jakiś czas.- dodaje.
-Dlaczego?- pyta Grace.
-Bo to polepszy wasz wizerunek w mediach. Ostatnio
wszystkie gazety i strony internetowe stały się bardzo podejrzliwe w stosunku
do was.- mówi.
-Ok.- zgadza się Grace.
-Harry?- pyta Kim.
Kiwam głową.
-Musicie wychodzić gdzieś czasem…- mówi Kim.
-Nie wyobrażam sobie tego…- mówi po drugiej stronie
monitora Grace trąc oczy.
-Przecież kiedyś dużo wychodziliśmy.- mówię marszcząc
czoło.
-Ale teraz nie mam zamiaru nigdzie z tobą
wychodzić.- mówi.
Kim opuszcza głowę.
-Zgadzam się tylko na wyjścia we troje.- mówi Grace.
-Może być…- zgadza się Kim.- Byleby widzieli was
paparazzi.
-Boże nie sądziłam, że kiedyś będziemy musieli
udawać.- mówi moja-nie moja narzeczona.
-Ja też…- dodaje Kim.- Gracie czy masz w planach
jakieś wywiady w najbliższym czasie?- pyta.
-Z tego co wiem, Theresa zgodziła się w jakimś radiu
lub TV ale nie jestem pewna, mówiła mi, że wszystko ustalimy, jak wrócę do
Nowego Jorku.
-W porządku, pamiętaj, że nie możesz tam wyglądać na
zasmuconą mówiąc o Harrym, tylko szczęśliwą.
-Poćwiczę trochę przed lustrem…- mówi.
Nie odzywam się ni słowem, bo zbyt bardzo mnie boli
słuchanie jej słów.
-Dobrze, w takim razie myślę, że najważniejsze jest
ustalone.- mówi Kim.- Będę się kontaktować z twoją asystentką w razie czego… A
i Grace, czy masz jakieś projekty, o których Harry jeszcze nie wie?- pyta Kim.
Patrzę na Grace, ale ona się waha z odpowiedzią.
-Ostatnio miałam sesję, która wyjdzie w następnych
dniach…- mówi.
-W takim razie dodasz jej zdjęcia na IG z jakimś
podpisem.- mówi do mnie Kim.
-Ciekawe, czy zrobi to sam z siebie, czy z
obowiązku…- mówi Grace patrząc na mnie.
-Zobaczę zdjęcie, będę wiedział.- mówię.
-Coś jeszcze Grace?- pyta.
-Raczej nie.- mówi.
-W takim razie teraz już jest wszystko omówione…
Dziękuję za rozmowę…- mówi Kim.
-Nie ma za co…- uśmiecha się lekko.
Grace się rozłącza.
-Skrzywdziłeś ją…- mówi Kim.- I widać, jak bardzo...
-Problem w tym Kimmy, że ona nie wierzy mi w
prawdziwą wersję wydarzeń i uważa to za bujdy.
-Musisz to udowodnić jej…- mówi.
-Mówisz jak ona.- wzdycham.
-Ale to jest prawda Harry… Sam stwierdzałeś, że jest
miłością twojego życia. Nie spieprz tego, skoro możesz naprawić.- mówi.
-Spróbuję.- mówię.
(…)
Popołudniu ostatniego dnia na wyspie Justin, Alfie,
ja i Silver jedziemy na wycieczkę wynajętym samochodem. Mała nawiązuje dobry
kontakt z fotografem i cały czas trzyma się z nim. Kendall musiała wracać do
LA. Siadam na ogromnej ławce i patrzę na piękne widoki z góry.
-Zobacz, jakie ładne zdjęcie zrobiliśmy sobie
wczoraj w kinie…- mówi Justin.
Patrzę na ekran jego telefonu.
-Rzeczywiście ładne…- uśmiecham się i przenoszę
wzrok na przyjaciela.

Justin uśmiecha się.
-Ja
jestem szczęśliwy, kiedy ty jesteś szczęśliwa…- mówi, a ja obdarzam go pięknym
uśmiechem.
-Swoją drogą przypomniały mi się nasze wakacje w
Lizbonie…- mówię chichocząc.
-Tobie też?- pyta.
-Było ekstra wtedy poznaliśmy się tak dobrze…-
mówię.
-Masz rację, było wspaniale… Chociaż szkoda, że nie
byłem świadom jakim skarbem jesteś…- mówi patrząc mi w oczy.
Dziwnie się wtedy czuję, ale wtykam mu palec w bok i
zaczynam się śmiać.
-Daj spokój…- mówię machając ręką.
-Naprawdę…- mówi.
-Dzięki.- odpowiadam.
-Ty jeden chociaż powiedziałeś mi taką rzecz…-
mówię.
-Harry ci nie mówił takich rzeczy?

Przeczę.
-Uznałam, że tymczasowy celibat da mu do myślenia,
ale gówno to dało.
-Przy tobie bym się w życiu nie powstrzymał…- mówi
Justin, a ja zaczynam się śmiać.
-To
było dobre…- mówię.
Justin z lekkim uśmiechem opuszcza głowę w dół.
Chłopak przewija coś w telefonie.
-Cholera.- mówię pod nosem.
-Coś nie tak?- pyta.
-Tak, ostatnio rozmawiałam z rzecznikiem prasowym One
Direction i mam udawać, że z Harry’m jest ok i wiesz takie zdjęcia nie zbyt
dobrze to pokazują…- mówię.
-Nie przejmuj się, zawsze można powiedzieć, że to
przyjacielski wypad na film.- mówi.
Kiwam głową potwierdzając jego słowa.
-Swoją drogą nie wiedziałam, że dodałeś moje zdjęcia
na IG…- mówię.
-Dodałem, bo stwierdziłem, że wyglądałaś tak
pięknie, że nie mogłem się oprzeć…- mówi.
-Dziś strasznie mi słodzisz…- mówię mu, a on się
uśmiecha.
-Muszę, skoro nie ma kto ci słodzić.- stwierdza.
***
Miłego czytania! Dajcie znać, co sądzicie! :)
***
Miłego czytania! Dajcie znać, co sądzicie! :)
Powoli, powoli i znów będą razem *.*oby. Rozdział świetny zresztą jak wszystkie twoje, już chcę kolejny bo jestem ciekawa co teraz będzie *.*<3
OdpowiedzUsuńJejkuuu <3 Brak słów... Czy mi się wydaje, ze Justin podrywa Grace? Miejmy nadzieję, ze nie ! Niech Harry spina dupe i walczy o Grace !!
OdpowiedzUsuńI znowu tydzień czekania :(
Prosze cie nie rób takiego samego zakonczenia jak w Smile is cure for everything bo sie znowu nie pozbieram
OdpowiedzUsuńA i czekam na next ❤️❤️❤️
UsuńNie wiem jak to zrobisz, ale za tydzień chcę widzieć rozdział gdzie Grace wybaczy Harremu. Uwielbiam tą historię, ale ja nie wytrzymuję już :/ Do następnego <3
OdpowiedzUsuńDreamer
Będzie dzisiaj rozdział ??
OdpowiedzUsuń