piątek, 16 maja 2014

Rozdział 42.




Podziękowałam wszystkim za sesję, a no i wymieniłam się numerem z fotografem, bo powiedział, że jest chętny zrobić mi kolejną sesję bardziej rockową. Przebrałam się w swoje rzeczy i poprosiłam stylistę, by wyprostował mi włosy. Dwie minuty i gotowe. Wsiadłam do podstawionego samochodu i kierowca ruszył. Jechaliśmy w stronę Barclay Center. Po 50 minutach mężczyzna zaparkował. Wysiadłam z samochodu. Tłum fotografów czekał na nadchodzące gwiazdy, a spotkał mnie. Szkoda, że mogli mnie po prostu nie zauważyć. Kręciło mi się w głowie od fleszy. Weszłam do środka i poszłam bocznymi korytarzami do garderoby tancerek. W między czasie dostałam sms-a od Justina, że już jest. Usłyszałam krzyk mojego imienia, obróciłam się. Piątka, nie przepraszam czwórka ukochanych przeze mnie chłopaków. Niall podbiegł do mnie i tak mnie przytulił, że aż podniósł.
-NIALLER!!!- wykrzyczałam przytulając się do blondyna.
-Weź ją połóż, też chcę się przytulić…- powiedział Zayn.
-Przepraszam…- zarumienił się blondyn.
-Nie ma za co…
Przytuliłam Louisa, Zayna i Liama. Harry odszedł i rozmawiał przez telefon.
-Jak sesja?- spytał Liam.
-Fantastyczne  doświadczenie… wspaniale było.
-Widzieliśmy twoje zdjęcia. Są mega.- dodał mulat.
-Dzięki chłopaki. Przepraszam was teraz, ale muszę lecieć się przebrać, mam zaraz próbę na scenie. Ale później możemy się jakoś zgrać, co wy na to? Jakaś kawa, albo nie wiem…
-Ja i Liam nie możemy, mamy wywiady.- powiedział Louis.
Zrobiłam smutną minkę.
-Ale Zayn i ja możemy…- powiedział blondyn.
-W takim razie spotkamy się w Levain Bakery. To jest miejsce dla ciebie Niall. O 16:00.
Pożegnałam się z chłopakami, gdy zza zakrętu wyszedł Justin od razu spojrzał na Hazzę, a potem uśmiechnął się ślicznie do mnie.
-Ja się dziwię, że cię nie ma, skoro ty tu plotkujesz.
Podbiegłam do Justina i przytuliłam go mocno.
-Stęskniłaś się?- spytał.
-Oczywiście kotku…- pocałowałam go w policzek.
-Mało mi… Tu całujesz…
Musnęłam jego usta, a on to przekształcił w coś super drapieżnego.
-Ej, zlizałeś mi całą szminkę…
Mrugnął do mnie okiem. Wskoczyłam mu na plecy i chłopak szedł prosto do mojej garderoby.
-Świetna jesteś.- wyszeptał.
-Ty też.- pocałowałam go w policzek.
Zeszłam z pleców chłopaka przed moją garderobą.
-Muszę się przebrać…- powiedziałam widząc idących ku swojej garderobie chłopaków.
-Dobrze.
Pocałowałam Justina namiętnie i weszłam do środka.
Przywitałam się z Charity i innymi tancerkami.
-Co najpierw?- spytałam.
-Talk Dirty.- odpowiedziała Jane.
-Ok.
Ubrałam strój do Talk Dirty, upięłam włosy w niechlujnego koka i wyszłyśmy z garderoby. Minęłam Harry’ego, który wyszedł na chwilkę z garderoby. Spojrzał na mnie przelotnie i zwrócił głowę na telefon. Pobiegłyśmy na scenę, Jason Derulo stał tam. Normalnie, ale jazda, poznałyśmy go… Był bardzo miły itp. Zaczęliśmy próbę. Na widowni zasiadł Justin i wysyłał mi przez cały czas buziaki. Rozpraszał mnie, ale wszystko wyszło świetnie. Potem Jason podziękował nam, a na scenę weszła Rihanna, rozgrzewała głos, a my pobiegłyśmy się szybko przebrać w stroje. Gdy wróciłyśmy przez godzinę ćwiczyliśmy Right Now, przez cały czas coś, a to my, a to Rihanna. Niall usiadł koło Justina i śmiali się ciągle z czegoś. Dali nam trochę spokoju. Miałam chwilkę oddechu. Zeszłam ze sceny i usiadłam na kolanach Justina.
-Robi wrażenie…- powiedział Justin całując mnie w ramię.
-Dziękuję.
(…)
Wreszcie koniec długich godzin powtarzania choreografii. Dochodziła 15:00, więc postanowiłam, że pojadę jeszcze do hotelu, gdzie się przebiorę. Założyłam granatowy kombinezon i delikatne szpileczki. Wzięłam do ręki torebkę i wyszłam z pokoju. Po drodze spotkałam Justina ten spytał mnie, gdzie idę, więc mu powiedziałam. Chłopak życzył mi miłego popołudnia i poszedł do pokoju Alfredo. Pojechałam taksówką do kawiarni, gdzie miałam się spotkać z chłopakami. Gdy weszłam do środka. Zayn i Niall czekali na mnie.
-Spóźniłam się?- spytałam.
-Nie, to my byliśmy wcześniej.
Zamówiłam sobie kawę i kawałek jabłecznika z bitą śmietaną.
Od jakiejś godziny już rozmawialiśmy, gdy zadzwonił telefon Zayna. Musiał jechać na wybranie kreacji na jutrzejsze VMA. Pożegnał się z nami i wyszedł.
-A jak wasza nowa płyta?- spytałam.- Pewnie macie już nagraną.
-No prawie, zostało nam jeszcze z 5 czy 6 do nagrania. A płyta, tak mi się przynajmniej wydaję, będzie jedną z najlepszych jakie mieliśmy. Bardzo dużo napisaliśmy tekstów sami.
-Ile?
-No ja sam napisałem 2, Liam około 3 wraz z Louisem, Zayn też z jedną sam, ale Liam i Harry najbardziej się przyczynili.
-Ciekawe, o czym to Harry pisał... Pewnie o Ellis. Oni są w ogóle razem?
-Nie, nie są i Hazz mówi, że nie będą.
-Ciekawe, tak szybko do niej poleciał, że byłam pewna, że są razem…
-Poleciał do dziecka…- powiedział z przekąsem Niall.
Uniosłam brwi.
-Właśnie, jak ten jego maluszek?- spytałam ze sztucznym uśmiechem.
-Mały rudawy blondynek, niebieskie oczy, ma troszkę piegów na policzkach.
-Piegów?- spytałam.- Przecież ani Ellis, ani Harry nie mają piegów.
-Ponoć Ellis miała jak była mała.
-Aha… Jak ma na imię?
-Jimmy.
-Ładnie. Jimmy Styles.
-Ma nazwisko Ellis, tak sobie Harry zażyczył.
-Nie chciał, żeby jego dziecko miało jego nazwisko?- spytałam.
-Widocznie nie.
-Harry robił już te badania?- spytałam popijając kawę.
-Tak, zrobił je od razu po narodzinach w szpitalu, gdzie pracuję jej ojciec no i wyszło, że go nie okłamała, rzeczywiście, to jego dziecko.
Westchnęłam.
-Pogratuluj Hazzie w moim imieniu. A no i Ellis oczywiście.
Niall się uśmiechnął.
-Wiesz, że jesteś okropna…
-Oczywiście, że to wiem…
-Zmieńmy temat.- zaproponowałam.
-Dobra, to ty teraz mi powiedz, jak ci się układa z Justinem…
Uśmiechnęłam się.
-Powiem ci prawdę, bo jesteś moim przyjacielem… Jest fantastycznie… On jest dla mnie całym światem… To się normalnie w głowie nie mieści, żeby kogoś tak kochać… To jest super dziwne, bo nawet Harry’ego tak nie kochałam, albo wydawało mi się, że go kocham… Ale z Justinem… Jest perfekcyjnie. Powiedział mi ostatnio, że pojedziemy do Portugalii ze dwa dni przed żeby pobyć wiesz, sam na sam.
Niall zaśmiał się.
-Wiem co to znaczy…
-Domyślam się… A co u ciebie i Lily?
Niall zakrztusił się herbatą i zrobił się cały czerwony.
-Nic między nami nie ma.
-Jak nie ma?! A te wszystkie randki, kawusie, kina, teatry itp. ?!
-Oj no, zaprosiłem ją kilka razy, ale to chyba na tyle.
-Nie lubisz już jej?
-Nie no bardzo ją lubię, jest bardzo ładna i w ogóle. Ale ona jakoś ostatnio ode mnie nie odbiera, odpisuję mi kilka godzin po otrzymaniu sms-a…
-Niall, nie możesz się poddawać, oboje świetnie byście razem wyglądali.
-Tak sądzisz?
-Oczywiście…
Spędziliśmy jeszcze wspólnie czas przez kolejne dwie godziny.
(…)
Wstałam o ósmej i ubrałam się biorąc wcześniej szybki prysznic, umalowałam się i wraz z Justinem i Charity pojechaliśmy do Barclay Center. Przebrałyśmy się, bo mieliśmy zacząć próbę generalną od Talk Dirty. Jason stał gotowy ze swoimi tancerzami, nam zrobiono zdjęcie przed wyjściem na próbę. Wstawiłam je na Instagrama: Talk Dirty to me :)
Przetańczyliśmy to kilka razy, potem znów się przebrać, by zatańczyć do Rihanny. Ja czekałam na występ do Sexy And I Know it… Dawno już tak skąpego stroju nie miałam. Gdy poszłam się z Charity przebrać właśnie na ten występ. Zaprowadzono nas do garderoby, która była pełna butów. Normalnie raj dla kobiet. Kolejne zdjęcie wylądowało na moim Instagramie. Tym razem z: Która by chciała tyle butów? 
Wybrałyśmy buty i poszłyśmy założyć nasze kolczaste staniki z ćwiekami. Do tego króciutkie spodenki podarte, tak żeby można je było zedrzeć podczas refrenu. Wyszłyśmy z garderoby i pobiegłyśmy, w połowie drogi przypomniało mi się, że zapomniałam wyłączyć telefon, wróciłam się szybko. Cała piątka chłopaków wyszła ze swojej garderoby spojrzeli na mnie i któryś z nich gwizdnął. Na pewno nie był to Harry…
-Ulala… Ale sexi…- powiedział Niall.
-Ty wiesz na kogo masz patrzeć… Nie na mnie…
Chłopak oblał się rumieńcem.
Pobiegłam na chwilkę do garderoby. Po czym wyprzedziłam ich i machając im wróciłam na scenę. Zauważyłam tylko, że usiedli na swoich miejscach i doglądali prób.
U szczytu schodów widowni stał podest z którego miałyśmy się wraz z Charity wysunąć na ruchomej platformie. Redfoo był gotowy na scenie, a my wyginałyśmy się na podeście. Na słynne Girl look at the body miałyśmy schodzić powoli na dół, a potem zdążyć wbiec na scenę na refren. No w takich szpilkach było o trudno. Bardzo… Ale jakoś dałyśmy radę. Kolejne Girl… Nasze włosy wirowały jak szalone, a jeszcze doszli do nas inni tancerze, czułam się jak w raju. Miałam na sobie kolczasty stanik i czarne majtki, bo na refren zrywane są spodnie… Już nie mogłam się doczekać. Nasz choreograf krzyknął, żebyśmy z Charity zatwerkowały na Wiggle, wiggle, wiggle, wiggle, wiggle, yeah!!
Spojrzałam kątem oka na Harry’ego. Oglądał to co robimy, ale nie widziałam w jego oczach czegoś nadzwyczajnego. Siedział znudzony.
-Dobra, zgadzam się, ale jaki będzie tego skutek, to ja nie wiem.
Przewinęli podkład i czekałyśmy na ten moment. Ha!!! I to w nim obudziło to co było kiedyś. Harry miał obsesję na punkcie mojej pupy. Mało to razy mi mówił, jaki mam piękny tyłek. Kolejny raz mu pokazałam co stracił, mało nie wybuchnęłam śmiechem gdy zobaczyłam, jak otworzył buzię z wrażenia. Oto chodziło. Pełna szczęścia zeszłam ze sceny. Czekałam do rozpoczęcia występu. Przyszła moja suknia.  Była śliczna tak jak ją sobie wyobrażałam. Czarna suknia na cienkich ramiączkach z wycięciem na biodra i rozcięciem na nogę. Do tego czerwone sandałki z kokardką. Perfekcyjnie. Ubrałam ją i wyprostowałam sobie włosy, bo tak miałam wyglądać. Spojrzałam na siebie w lustrze i uśmiechnęłam się. Bosko… Usłyszałam brzęczenie mojego telefonu. Na ekranie pojawił się napis Lily.
Odebrałam, a dziewczyna poprosiła mnie po 5 minutach rozmowy, żebym poprosiła Nialla do telefonu, bo on nie odbiera.
Poczekaj chwilkę, zaraz go znajdę.
Wyszłam z garderoby i stanęłam przed garderobą chłopaków. Zapukałam, a drzwi otworzyła mi Lou. Przywitałam się, ale mój wzrok przykuł wpatrzony we mnie Styles. Jaskółki na jego klatce piersiowej dalej wydawały mi się najśliczniejszymi jego tatuażami.
-Szukam Nialla…- powiedziałam.
-Niestety nie wiem, gdzie poszedł…
-Siedzi na widowni…- powiedział Harry.
Spojrzałam na niego.
-Dzięki.
Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się na widownię, rzeczywiście tam siedział. Podałam mu Lily do telefonu i zajęłam miejsce koło Louisa.
-Słyszałem, że wybieracie się na wakacje we cztery…- zaczął.
-A no tak, trzeba się trochę wyszaleć przed pracą, a no i Lucy musi się wyszaleć przed ślubem.
-Wiadomo kiedy będzie?
-Jeszcze nie, ale mają plany.
Niall uśmiechnięty powrócił do nas i podał mi telefon.
-I co?- spytałam blondyna.
-Wszystko w największym porządku…
(…)

Gala miała się rozpocząć za około 30 minut, czerwony dywan był już w połowie. Justin stanął na nim, a ja czekałam na niego przy wejściu, zaraz po tym jak zszedł ze ścianki, weszli na nią chłopcy. Wyglądali świetnie… Nawet Harry. Spojrzałam na niego, a wtedy nasze oczy się spotkały, wodził za mną wzrokiem, ale potem wrócił na fotografów. Talk Dirty miało zaczynać cały występ. Tak więc poszłam się przebrać i pożegnałam się z Justinem, miałam się z nim zobaczyć dopiero w połowie gali, gdy odtańczę swoje. Wkrótce wyszli konferansjerzy i zaczęła się gala. Czekając na swoje wyjście widziałam, że One Direction siedzi dokładnie w drugim rzędzie tak, jak Justin. Dzielą ich tylko schody. Uff… Dobrze, że nie obok siebie. Pierwsze dźwięki Talk Dirty  były już słyszalne. Jason wyszedł na scenę, a wraz z nim słyszalny był głośny aplauz. Wbiegłyśmy na scenę i rozpoczęłyśmy show. Cała publika wstała, a chłopaki śmiali się i próbowali tańczyć, myślałam, że sama wybuchnę śmiechem na widok próbującego mnie naśladować Nialla. Moje biodra poruszały się w rytm piosenki. Gdy się skończyła od razu pobiegłyśmy do naszej garderoby, by się przebrać do Right Now. Miałyśmy tańczyć po trzech ogłoszeniach wyników i reklamach. Czas szybko leciał, a my stałyśmy za kulisami czekając na wyjście. Wkrótce pojawiłyśmy się na scenie tym razem w botkach na płaskim obcasie, crop topach o czarnym kolorze, krótkich czarnych spodenkach i przewieszonych koszulach w czerwoną kratkę na biodrach. Ten występ wyszedł nam genialnie, mniej się stresowałyśmy, bardziej wyluzowałyśmy się. Sexy And I Know it miało być za jakieś 2 reklamy i pięć konkurencji. Spokojnie poszłyśmy się z Charity przebrać w nasze NIEZWYKLE skąpe stroje. Wyprostowałam włosy i poprawiłam makijaż. Zmiana planów. LMFAO jest teraz. No wtedy to mnie strach obleciał, jakieś jaja normalnie. Bałam się, że podczas biegu zgubię buty, a może nawet i złamię obcasy. Dobiegłyśmy. Ustawiłyśmy się i nagle platforma spod widowni ruszyła w górę i pokazałyśmy się tamtym ludziom. LMFAO zaczęło, a ja z Charity po prostu wymiatałyśmy. Dałam się ponieść emocjom… Gdy wbiegłyśmy na scenę po uprzednim wyginaniu się na schodach zaczął się równo refren, zdarłyśmy spodenki i byłyśmy w samych majtkach i oczywiście kolczastym staniku. Było genialnie, śmiałyśmy się donośnie, bo i tak nie było tego słychać. Gdy piosenka się skończyła, poszłam już spokojniejszym krokiem do garderoby przebrać się w swoją sukienkę, zmyć poprzedni makijaż i nałożyć nowy. Gdy po 15 minutach byłam gotowa, złapałam kopertówkę i ruszyłam ku tylnim wyjściu przeszłam koło sceny i weszłam po schodach siadając obok Justina. Harry spojrzał na mnie kątem oka. Pocałowałam Justina w usta i przywitałam się z jego mamą.
-Wiesz, że byłaś fantastyczna?
-Dziękuję.
 Konferansjerzy zarządzili reklamy, a do nas podeszli fotografowie i zrobili nam dużą ilość zdjęć. Gdy po chwili gala wróciła na antenę. Na scenę wyszła Rihanna, która czytała nominację do Piosenkarza Roku. Zacisnęłam dłoń Justina.
-Wygrasz to…- powiedziałam.
-Nie chwal dnia przed zachodem słońca.- spojrzał na mnie i ja musnęłam go w policzek. Gdy to zrobiłam spojrzałam na chłopaków, Harry miał głowę przekrzywioną w naszą stronę.
Zwycięzcą na piosenkarza roku jest JUSTIN BIEBER!!!
Justin wstał z miejsca, zresztą ja też, pocałowaliśmy się, a potem przytuliliśmy.
-Chodź ze mną na scenę…- powiedział ciągnąc mnie za dłoń.
-Nie, nie, nie, idź sam, to jest twoja nagroda.
Justin wszedł na scenę, odebrał od RiRi statuetkę.
-O matko, co za emocje…- zaczął.- To wielki zaszczyt otrzymać statuetkę Piosenkarza roku, od tak wspaniałej kobiety jak Rihanna. Chciałbym podziękować moim wspaniałym Beliebers, Scooter’owi, Alfredo, Ryan’owi, wszystkim którzy przyczynili się do nagrania mojej kolejnej płyty. Dziękuję także mojej mamie Pattie, kocham cię bardzo. Muszę też podziękować mojej przewspaniałej dziewczynie, Gracie, kocham cię najmocniej na świecie i to tobie dedykuję tę nagrodę. Dzięki jeszcze raz!

 Justin zszedł ze sceny i usiadł koło mnie. Wzięłam nagrodę z jego dłoni.
-Mój piosenkarz…- powiedziałam wiedząc, że kamera na mnie „patrzy”. Pocałowałam go w policzek. Zostało ogłoszonych jeszcze kilka wygranych między innymi Grupa Roku, którą wygrało One Direction. Po tym jak chłopcy odebrali nagrodę, zostałam uchwycona w kadrze ja, co mi się w ogóle nie spodobało. Gala skończyła się około północy, a wszyscy, którzy chcieli udali się na after-party. Justin poznał mnie z jego znajomymi, poznałam Wiz Khalifę, Jay-Z, Beyonce, Juicy J i innych. Byli bardzo mili w stosunku do mnie. Stanęliśmy z Justinem trochę z boku, chłopak poszedł dla mnie i dla siebie po drinki. Po chwili dostałam uwielbiane przeze mnie Malibu. Podeszli do nas Niall, Zayn i Louis.
-Gratulacje Justin!- powiedział uśmiechnięty Lou.
-Dzięki, wam też gratuluję, należała się wam ta nagroda.
-Także dziękujemy…- odezwał się Zayn.
-Gdzie zgubiliście Liama?- spytałam biorąc łyka mojego drinka.
-Rozmawia z Pharellem.
-Aha…
-Gracie byłaś genialna…- powiedział Niall.
-Przestań, tańczyłam tak samo, jak na próbach…
-Próby, a występ, to jak niebo i ziemia…
-Nie, no aż takiej różnicy nie było chyba…
-Występ był fantastyczny… Podczas Talk Dirty, przypomniało mi się wtedy jak tańczyliśmy to za kulisami…
Opuściłam głowę.
-Um… Przepraszam.
-Nic się nie stało, jest ok…
Zauważyłam, że mój drink był pusty, Justina też.
-Chłopaki chcecie coś do picia, pójdę do baru?
-Ja mam jeszcze.- powiedział Louis pokazując mi szklaneczkę wypełnioną do połowy drinkiem.
Niall i Zayn podziękowali, a Justin podał mi szklankę.
-To samo?
-Mojito.
-Ok.
Poszłam przodem i skręciłam w prawo, momentalnie zatrzymałam się. Stał tam, popijał swojego ulubionego drinka z Whiskey. Chociaż pił go tylko wtedy, jak był smutny. Pff… Poszłam pewnie, a barman uśmiechnął się do mnie.
-Raz Mojito i Raz Tequila Sunrise, proszę…- uśmiechnęłam się do mężczyzny.
-Już robię.
Harry zerknął na mnie i wrócił wzrokiem na swojego drinka. Usiadłam na hokerze obok.
-Chyba powinnam ci złożyć gratulacje z powodu narodzin syna…- powiedziałam.
-Nie musisz się wysilać…
-Ależ muszę, Harry… Mam nadzieję, że twój synek wyrośnie na fantastycznego chłopaka, a ty i Ellis będziecie żyli długo i szczęśliwie. A właśnie, czemu nie przyjechała z tobą?
-Nie muszę ci się spowiadać…
-Taka z tego tajemnica?
-Żadna tajemnica…
-… może nie chciałeś, żeby była zazdrosna, czy coś…
-... Grace, weź przestań…
-…A wy jesteście razem?
Harry spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się.
-Nie.- odpowiedziałam za Harry’ego. -Nie kochasz jej, a poszedłeś do niej, dalej tego nie rozumiem… Powiedz mi, jak odszedłeś ode mnie to kochałeś mnie?- spytałam.- Bo ostatnio tak wyznawałeś mi miłość, że tak mnie kochasz… O mój boże…- mówiłam teatralnie.
-Przestań…
-Pff...- mówiłam do niego.
-Zostaw mnie, idź stąd.
-Bo co? Każesz mi? Kazać to sobie możesz Ellis. Ja już nie jestem twoją marionetką.
Wstałam z krzesła biorąc do ręki drinki. Spojrzałam na jego nadgarstek.
-Fajny zegarek…- powiedziałam, a Harry zerknął na niego.
-Ellis nie jest zazdrosna? W końcu tam widnieje pierwsza litera mojego imienia…
Wyszłam z baru i poszłam do chłopaków, podałam Justinowi drinka.
-Długo cię nie było…
-To przez barmana… Ociągał się…
Zaczęła lecieć jakaś piosenka odłożyliśmy swoje drinki i ruszyliśmy na parkiet. Nagle ogarnęłam, że jesteśmy w centrum uwagi. Wykorzystaliśmy sytuację i Justin pocałował mnie namiętnie, przechylając lekko do tyłu. Bawiliśmy się długie godziny. Dopiero około 5 byliśmy w hotelu, rozebrałam się z sukienki i w samej bieliźnie rzuciłam się na łóżko. Od razu zasnęłam.

Komentarzy było 8. To też dobrze, dziękuję. Rozdział w czwartek. Miłego czytania!

9 komentarzy:

  1. Wspanialy najlepszy iwg..ala :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Booooooombaaaaa ja pitoleee

    OdpowiedzUsuń
  3. ojjj juz sie nie moge doczekac nastepnego :D swietny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wooo...świetny. ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam za spam.
    To moje pierwsze opowiadanie bardzo bym chciała żebyś je zobaczyła
    http://harryirose.blogspot.com/
    Jeśli mógłabyś napisać co poprawić albo co jest dobrze byłabym wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Om świetny oh ta Greace zadziorna :D Ale Mr. Hazz jaki myślałby kto. A może ona zapłaciła, żeby sfałszowali wyniki badań DNA ? A dobra zobaczymy co wyjdzie w praniu :)
    Naprawdę zaaa jechany rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny zajebisty hdjbdjsjsjjajb nie moge sie doczekac nexta. Swietnie piszesz wiedz ze cie kochamm xxxx

    OdpowiedzUsuń