-Chłopcy.- powiedziała kobieta.- Te panie pragną
zatrudnić kilku z was na wieczór panieński. Tak jak wam wcześniej mówiłam wybór
zostanie podjęty poprzez casting i głosowanie.

Po casting wybrałyśmy jeszcze lepszą Hot 10. Tamtym
podziękowałyśmy.
-Możemy sobie zrobić z wami zdjęcie?- spytał nas
jeden.- Kurde, jesteście takie śliczne.
Ewidentnie jeden podrywał El, ale ta na starcie
powiedziała, że ma chłopaka. Stanęłyśmy pośrodku. Pstryk. Jest.
-Dzięki.
Pozostała dziesiątka została.
-Słuchajcie, chcemy zrobić naszej przyjaciółce
najlepszy na świecie wieczór panieński. Macie nam pomóc w tym.- zaczęłam.
Kiwnęli głowami.
-Mamy problem z tym, w jakie stroje was ubrać…
Jeden podniósł rękę jak w szkole.
-Słucham…- zapytałam go.
-Bardzo dużo kobiet wybiera graczy rugby…
-Albo policjantów…- dodał drugi.
-No tak, ale policjanci są bardzo znani.- odrzekła
El, a ja przyznałam jej rację.
-A gdyby zrobić w ten sposób…- zaczął ten super-
hiper- ekstra. – Jesteśmy ubrani w garnitury, muszki i wchodzimy na imprezę. Na
pewno przykujemy uwagę kobiet. Wyłączyłaby się muzyka. Przeprosilibyśmy panie,
że zakłócamy, ale tu miał być wieczór kawalerski naszego kolegi. Któraś z was
na przykład powiedziałaby, że to jakaś pomyłka i że tu jest wieczór panieński…-
zatrzymał się.
-…Lucy…- dokończyłam.
-… wieczór panieński Lucy. Wtedy moglibyśmy
powiedzieć, że jeśli wieczór panieński to zostaniemy i wtedy zaczniemy naszą
pracę.
Uśmiechnął się.
Spojrzałam na Eleanor, a Eleanor na mnie.
-I to jest to…- powiedziała El.
-Będzie wyglądało jak prawdziwa pomyłka.- dodałam.-
Ok. To tak zrobimy. Panowie tylko ubierzcie się naprawdę tak, że dziewczynom
szczęki opadną z wrażenia.
-Mamy to opanowane.- uśmiechnęli się.
-Będę się kontaktowała z panią prezes, ale wasza
grupa jest wybrana.
-A do jakiej piosenki mamy się zacząć rozbierać?-
zapytał się jeden.
-Do Sexy and I
Know It.
Spojrzeli się na siebie, a my uśmiechnęłyśmy się.
-Klub, w którym będzie impreza jest duży?
-Planuje zorganizować w Ginger Club.
-To naprzeciwko tego sławnego klubu Lacer House?
-Dokładnie. Wszystko się mieści w jednym budynku, a
kluby dzieli jedynie ogromny korytarz.- powiedziałam.
Właściwie wszystko miałyśmy omówione,
podziękowałyśmy więc modelo-tancerzo-striptizerom. Wyszłyśmy z agencji i
wsiadłyśmy do samochodu.
-Boże, dzięki, że mnie zabrałaś…- powiedziała El.
-Nie ma za co.
Spojrzałam na telefon była już 16:00.
-Ale nam zeszło.
-Tak to ja mogę codziennie…
Odpaliłam silnik.
-Poszłabym na jakąś imprezę…- odezwałam się.
Nagle zadzwonił mój telefon.
-
-Halo?
-Halo?
-Dzień
dobry tu Samantha Yvilley. Rozmawiam z Grace Moore?
-Tak,
tak, pani dzwoniła do mnie z zaproszeniem na BFA…
-Dokładnie.
Pani zaproszenie zostało wysłane i kurier ma je dostarczyć późnym wieczorem.
-Ślicznie
dziękuję. Gala jest jutro?
-Tak.
-Jeszcze
raz dziękuję i do zobaczenia.
-To co idziemy na jakąś imprezę?
-Oczywiście.
-To ja dzwonię do Lucy, Lily, Perrie i Dani.
-A niech ona zadzwoni do Veronici, Jade i dziewczyn
z uniwersytetu. Zrobimy sobie babską imprezę.
Umówiłyśmy się w Piccadilly o 20:00. Odwiozłam
Eleanor do domu i pojechałam prosto do studia nagraniowego. Usłyszałam jak
Leigh-Anne się drze i nagle Jade wybiegła, gdy mnie zobaczyła krzyknęła głośno:
Grace!!! Przytuliłyśmy się i dziewczyna pociągnęła mnie za rękę do studia. Była
tam tylko Jade, Leigh-Anne i Perrie. Przywitałam się z każdą i usiadłam na
fotelu zakładając nogę na nogę.
-Jak wiesz zbliża się ślub i wesele Lucy…- zaczęła
Perrie.
-Yhym.
-Jak ci mówiłam wpadłam na pomysł, a właściwie to
Leigh-Anne wymyśliła to.
-Słucham…
-Co powiedziałabyś na to byśmy zaśpiewały we czwórkę
na weselu… Nikt by o tym nie wiedział, jedynie DJ, który puściłby nam muzykę.
-Mówicie poważnie?- zapytałam nie dowierzając.
-Jak najbardziej.
-Ale dziewczyny, ja nie umiem śpiewać.- powiedziałam stanowczo.
-Umiesz.- powiedziały równiutko.
-Nie no nie umiem, wy jesteście profesjonalistkami,
ja podśpiewuję sobie gotując, biorąc prysznic.
-Dasz radę, nasi instrumentaliści będą dziś z nami
ćwiczyć.
-A jaką piosenkę zamierzamy śpiewać?
-Lady Marmelade.
-Wow… Zrobimy tę piosenkę w trzy tygodnie?
-Zdecydowanie tak.
Instrumentaliści weszli i ustawili nam mikrofony.
Rozpoczęłyśmy tzw. Rozśpiewanie. Potem dziewczyny oznajmiły mi, że będę
śpiewała części Christiny Aguilery.
-Przecież ja nie dam rady.
-Wierzymy w ciebie.- oznajmiła Leigh-Anne.
Tekst znałam na pamięć nie potrzebowałam kartki.


-No i nie mów, że ty nie umiesz śpiewać, to było
genialne…
Ćwiczyłyśmy aż do 19:00, zaprosiłam dziewczyny na
imprezę, ale żadna niestety nie mogła. Obiecałam, że będę ćwiczyć codziennie.
Wychodząc ze studia zadzwoniła do mnie Nicole,
dziewczyna, która zawsze powiadamia mnie o jakichś występach.
-Cześć Grace!
-Cześć Nicole, co tam?
-W porządku , dzięki, mam dwie sprawy.
-Zamieniam się w słuch…
-Brits i American Music Awards.
-Brits są za dwa tygodnie…
-Dlatego już teraz musisz zacząć próby…
-A z kim mam tańczyć…
-Powinnaś się cieszyć…
-Ale z kim?
-Z Danielle Peazer będzie tańczyły z Beyonce.
-Beyonce zaprosiła was do współpracy. Będziecie
tańczyć z nią do Single Ladies i Haunted.
Zaczęłam skakać z radości i krzyczeć do telefonu.
-Wykrzyczysz się później…- śmiała się Nicole.- Jest
jeszcze American Music Awards.
-Gala jest dwa dni po ślubie Lucy.
-Wiem, dlatego zaangażowałam cię tylko w dwa
występy.
-Ok.
-Katy Perry i Austin Mahone.
-Świetnie. Boże nie mogę uwierzyć, a Danielle już
wie?
-Wie
i zareagowała tak jak ty.
-Zobaczę się z nią dziś. Nicole tak bardzo ci dziękuję…
-Nie ma za co, taka moja praca…
-Do zobaczenia.
-Papa.
Wsiadłam do samochodu i pojechałam do domu. Wybrałam
ciuchy i ubrałam się, umalowałam i 10 minut przed 20:00 wyszłam z
domu. Do Piccadilly miałam niedaleko, więc poszłam na piechotę. Paparazzi dziś
mnie nie gonili, ani nie śledzili. Spokojnie zrobiłam kilka zdjęć przed
wejściem do klubu. Gdy tylko weszłam do środka usłyszałam wielki krzyk mojego
imienia i moje koleżanki z uniwersytetu się na mnie rzuciły.
(…)
Rankiem obudziłam się całkiem wyspana, nie piłam
alkoholu, bo dalej mam urazę, a poza tym musiałam wyglądać świeżo na BFA. W
ciągu dnia korzystając z pięknej pogody ubrałam kombinezon i pojechałam do
warsztatu. Wzięłam George’a na długą przejażdżkę. Zjeździłam cały Londyn i
czułam się bosko. Tak bardzo mi tego brakowało. Dziś już nie miałam takiego
szczęścia z fotografami jak wczoraj. Śledzili mnie przez cały czas. Gdy tylko
była okazja zwiewałam daleko, a mój motor był najszybszym, jaki Sean miał w
warsztacie. Wracając z długiej przejażdżki zatrzymałam się pod domem Nialla.
Blondyn otworzył mi i zaproponował coś do picia. Poprosiłam o kubek herbaty.
-Wreszcie jesteś w Londynie…- powiedział Nialler.
-Tęskniłam za tym miejscem… Bardzo.
-Tyle siedziałaś w LA…
-Ciągle musiałam coś załatwić… Wydłużało się. Teraz
zostanę trochę dłużej mam nadzieję, że aż do momentu ślubu, ale mam tańczyć na
American Music Awards.
-Będziemy na tej gali…
-Wiem…- uśmiechnęłam się.
-A dobrze słyszałem, że będziesz tańczyć na Brits?
-I TO Z BEYONCE! Wiesz jaka jestem szczęśliwa?
I jeszcze z Danielle to już w ogóle świetnie.
-Liam mówił, że może przestać o tym mówić i jest tak
szczęśliwa jak nigdy.
-Nie słyszałeś mnie, jak się zaczęłam drzeć jak
usłyszałam to.
Harry zszedł na dół i uśmiechnął się do mnie.
-Co tu robisz?
-Jechałam sobie przez miasto i postanowiłam wpaść na
chwilę.
-Teraz to możecie razem jeździć.- powiedział Niall,
a Harry skarcił go wzrokiem, blondyn się zarumienił.
-O czym ty mówisz?- zapytałam Niall’a.
-Bo tak jakby…- Harry podrapał się po głowie.-
Kupiłem motor.
Powtórzyłam sobie w myślach jego słowa i
zmarszczyłam brwi.
-Czekaj… Kupiłeś motor?- spytałam z niedowierzaniem.
-No tak.
-Kiedy?
-2 tygodnie temu…
-… czyli jeszcze przed tym jak do mnie przyjechałeś?
-Mhm.
Niall wstał z miejsca.
-Czemu mi nie powiedziałeś?
-Bo…
Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej. Uniosłam
brew.
-…no…- zaczął.
-NO?-poganiałam go.
-… wiedziałem, że będziesz zła, że nie spytałem cię
o zdanie…
-… nie jestem zła… bardziej zawiedziona.
-Zawiedziona?
-No tak… Szkoda, że nie zapytałeś mnie o zdanie,
wiesz, że wiem co mówię w sprawie motorów. Skąd wiesz, że nie kupiłeś jakiegoś
gówna.
Harry otworzył szeroko oczy.
-Jestem pewny…
-Kto ci powiedział o tym?
-Właściciel…
-Och Harry, jaki ty jesteś głupiutki… A czego nie
robi właściciel, by sprzedać pojazd…
Niall zaśmiał się i kiwnął głową.
-Mówiłem ci jedź do Sean’a.
-On by mnie prędzej zamordował.- powiedział Harry.
Spojrzałam na loczka.
-Daj spokój.
Dopiłam herbatę i podziękowałam Niall’owi.
-Ubieraj się.- nakazałam.- Zobaczymy co to twoje
cacko umie. Pościgamy się. – uśmiechnęłam się.
Harry spojrzał na mnie przerażony i poszedł na górę.
Niall po cichu zaprowadził mnie do garażu, gdzie motor stał. Właściwie to nie
był to motor, tylko motocykl. Nie wyglądał źle. Odpaliłam go i strasznie nisko
zaryczał. Hazz wszedł do garażu w kombinezonie. W dłoni trzymał kask.
-Gdzie jedziemy?
-Hmmm… Nie wiem, tam gdzie nas droga poniesie.
Wsiadłam na swój motor i ruszyliśmy. Harry zawsze
jechał za mną. Długo czekałam aż mnie wyprzedzi, właściwie to nie wiem na co on
czekał.
(…)
-Grace! Grace! Uśmiechnij się! Grace! Pięknie
wyglądasz…
Uśmiechałam
się na ściance. Moja sukienka od Dolce&Gabbany idealnie pasował do mnie.
Jej wspaniała struktura i pomysł z jakim ją zaprojektowano był perfekcyjny.
Była cała czarna, a z boku miała białe kokardki z boku moje udo było bardziej
widoczne niż z przodu. Wyprostowane włosy zaczesałam do tyłu i zrobiłam
nienaganny makijaż. Nie uśmiechałam się
szeroko na twarzy miałam jedynie lekki uśmiech. Wszędzie błyskały flesze, a
moje imię słyszałam dziesiątki razy. Schodząc ze ścianki usłyszałam gromki
krzyk za mną: HARRY STYLES! HARRY! Itd.

Uśmiechnęliśmy
się bardziej, a Hazz zacisnął swoją rękę na moim biodrze. Harry powiedział
cicho: Grace wyglądasz przepięknie…
-Dzięki. Ty też wyglądasz super.
-Daj spokój.
Na swoją kolej czekała Rosie Huntington- Whitley. Weszliśmy z Harrym do środka. Czekały na nas
dwie osoby, które miały nas zaprowadzić do stolików. Niestety nie siedziałam
przy jednym z Hazzą :(… Usiadłam na
swoim miejscu i okazało się, że obok mnie ma siedzieć Nick Grimshaw. Gdy
tylko przybył, usiadł koło mnie i zaczęliśmy rozmawiać.
-Wczoraj robiłem porządki w domu…- zaczął Nick. Na
co zrobiłam: Uuuuu…
Zaśmiał się.
-No wiem… znalazłem prezent, który daliście mi na
urodziny…
Uśmiechnęłam się.
-Harry ci wybierał ten prezent…
-… tak myślałem, gdybyś ty kupiła byłoby to coś
twórczego, a tak to dostałem marynarkę.
-Służy ci chociaż?
-Mam ją na sobie.
Spoglądnęłam na mężczyznę.
-Harry ma identyczną.- uśmiechnęłam się.
-Spostrzegawcza jesteś.
-Dziękuję.
Gala się zaczęła pierwsze cztery nagrody zostały
rozdane. Na scenie wystąpiła Rita Ora w ramach przerwy i atrakcji. Rozmawiałam
na zmianę z Nickiem, Carą Delevigne i Kelly Osbourne. Te dwie ostatnio
poznałam, gdy usiadły do stolika. Kelly pochwalił mój wygląd i powiedziała, że
sukienka jest świetna. Chyba się zarumieniłam. Kolejne nagrody.
-Kate Moss wygląda zniewalająco…- odrzekła Cara.
Wreszcie nadeszła nagroda, którą przyznawała
publiczność. Alexa Chung głośno ogłosiła, że wygranym jest Harry. Zaczęliśmy
głośno bić brawo. Mój ukochany wszedł na podest i podziękował za nagrodę.
Szybko zszedł na dół. Mrugnął do mnie prawym okiem i usiadł na swoim miejscu.
Potem wystąpiła Paloma Faith, która zebrała gromkie brawa za wspaniały występ.
Wyczekując na wręczenie kolejnej nagrody usłyszałam koło ucha cichy głos…
-Życzy sobie pani drinka?- zapytał mnie kelner.
-Nie, jedynie sok pomarańczowy.
-Nie pijesz?- spytał Nick.
-Nie…- uśmiechnęłam się.
-Abstynentka?
-Na razie tak, ale możesz mi wierzyć, że nie przez
całe życie.
Zaśmiał się.
Odwróciłam lekko głowę i spoglądnęłam na Hazzę. Jego
wzrok był wlepiony we mnie, a gdy zobaczył, że się na niego patrzę uśmiechnął
się i przeniósł wzrok na scenę, gdzie przedstawiciel Burberry odbierał nagrodę
za najlepszą markę męskich ubrań. Harry uwielbia tę firmę.
Po jakiejś godzinie gala się skończyła i zaczęło się
afterparty. Po krótkiej rozmowie z Nickiem i Kelly poszłam do baru. Ktoś
dotknął mojej nogi siadając na hokerze obok. Wiedziałam kto to, więc spojrzałam
w bok i uśmiechnęłam się.
-Gratulacje…- powiedziałam.
-Dzięki…
-Wiedziałam, że wygrasz…
-A ja nie byłem pewien…
Barman zapytał, czy coś podać na co Harry szybko
odpowiedział, że 2 razy Mojito.
-Nie, ja nie piję. Proszę o bezalkoholowe.
-Robi się.
-Nie pijesz?
-Wiesz po incydencie w klubie w Sydney przestałam
pić w klubach, a poza tym nie mam ochoty.
-Incydencie?
-Ktoś dosypał Lily i Eleanor czegoś do drinków.
-Naprawdę?
Kiwnęłam głową.
-To może i dobrze, że nie pijesz…
Złapałam za nadgarstek Hazzę i spojrzałam na
zegarek, który wciąż nosił. Wygrawerowana pięknie litera G dalej błyszczała na
złoto, była dzięki temu bardzo widoczna.
-Bardzo go lubię…- odrzekł Hazz spoglądając na
zegarek.
-To dobrze, że ci służy…
Zapadła chwilka ciszy, a barman wręczył nam napoje.
Przesiedzieliśmy przy barze chyba z godzinę, a gdy nasze szklanki były puste
Harry powiedział do mnie: Zatańczysz?
Uniosłam głowę i spojrzałam na niego.
-Serio mówisz?
-Jak najbardziej.
-W takim razie ok.
Złapał mnie za rękę i poprowadził na parkiet. Wnet z
głośników rozbrzmiała piosenka
Emeli Sande – Read All About It.
Emeli Sande – Read All About It.
Harry położył ręce na moich biodrach, a ja na jego
szyi. Dookoła nas poruszały się podobnie inne pary, kołysaliśmy się w rytm tej
pięknej piosenki. Moje palce powoli dotknęły włosów Harry’ego i wplotłam je w
nie. Harry przymknął oczy i delektował się moim dotykiem. Uśmiechnął się i
przełknął delikatnie ślinę. Gdy otworzył swoje oczy znów spojrzał głęboko w
moje. Uśmiechnął się i zaczął przysuwać swoją twarz do mojej, ale odsunęłam
się. Szepnął: Przepraszam. Zapędziłem
się. Nic się nie stało…- odpowiedziałam mu. Piosenka leciała dalej. Zaczęliśmy rozmawiać.
-Kiedy jedziesz do Newcastle?
-Jeszcze nie wiem, a co?
-Tak się pytam mógłbym cię zawieźć…
-Chętnie, ale znając życie, jak będę tam jechać
pojadę z Sean’em i Leigh.
-Ahaa… No tak…
-Sean bierze udział w wyścigu motorów…
-Serio?
-Mhm. Mówił mi, jak się z nim spotkałam. Miał
występować w ubiegłym roku, ale Leigh złamała rękę i musiał się nią opiekować.
W tym roku bardzo mu zależy na wygranej. Będę mu kibicować.
-A ty czemu nie pojedziesz?
-Bo kobiety nie jeżdżą raczej na wyścigach, poza tym
ja jeżdżę rekreacyjnie.
Harry zaśmiał się.
-Gonisz na drogach jak nie wiem co…
-Bo lubię mieć wiatr we włosach.
Znów wsłuchaliśmy się w muzykę i Harry założył mi
kosmyk włosów za ucho.
-A Elliot? Co u niego?
Opuściłam wzrok. Z tego co ostatnio rozmawiałam z
Elliotem, mój młodszy brat zaczął rozmowę: Gracie dlaczego znów spotykasz się z
Harrym? Był zły, po tym jak Elli widział jak cierpiałam znielubił Stylesa.
-Widzisz kochanie…- zaczęłam.
-Coś nie tak z nim?
-On cię nie lubi.
Harry spojrzał na mnie zdziwiony.
-Ale… Czekaj, przecież on mnie lubił niedawno, sam
się pytał, kiedy do niego przyjadę…
-W międzyczasie rozstaliśmy się, Harry…
Harry kiwnął głową.
-No to rozumiem…- zapadła chwilka ciszy.- A Sean?-
zapytał bardziej przejęty.
-Z nim da się pogadać. Ale nie bardzo mu leżysz…
-Ach ci twoi bracia…
-Tak wiem… Nie martw się, obydwoje będą musieli cię
polubić…
-Czy to coś znaczy?
-Może tak… Może nie…
WYŁĄCZ LINK
Piosenka się skończyła. A Harry podziękował mi za
taniec pocałunkiem w dłoń. Wyszłam z imprezy równo z Harrym, ale nawet się nie
pożegnaliśmy, żeby nie robić akcji paparazzi. Wsiadłam do taksówki i wróciłam
do mieszkania. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Jutro idę na
pierwszą próbę z Queen Bey.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jak się podoba Wam rozdział? Mam nadzieję, że znudził was. Następny za tydzień :)
PS. Uprzedzam pytanie: Czy możesz dodawać dwa razy w tygodniu? - Niestety nie, brak czasu na pisanie w ciągu tygodnia uniemożliwia mi to...
Zdjęcie Seleny Gomez (Grace) i drugie zdjęcie Harry'ego z Seleną Gomez zostały wykonane przeze mnie!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Jak się podoba Wam rozdział? Mam nadzieję, że znudził was. Następny za tydzień :)
PS. Uprzedzam pytanie: Czy możesz dodawać dwa razy w tygodniu? - Niestety nie, brak czasu na pisanie w ciągu tygodnia uniemożliwia mi to...
Zdjęcie Seleny Gomez (Grace) i drugie zdjęcie Harry'ego z Seleną Gomez zostały wykonane przeze mnie!!!
FUUUUUUUUUUCK PISZE TEN KOMENTARZ TRZECI RAZ!! OGH -,- CAM PAMIĘTAJ NIGDY NIE BAW SIĘ PRZYCISKAMI "F."
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to nie ma co się doczepić bo jest jak zawsze świetny i wyjątkowy. Grace według mnie się trochę zmieniła. Pamiętam jak kiedyś była zwykłą dziewczyną z Newcastle, studiującą w Londynie... Miała swoje zainteresowania i pasje. Zwariowana nastolatka, która interesowała się motoryzacją. Spędzała każdą wolną chwile przy majsterkowaniu, a teraz? Gale, kontrakty, występy... Wszystko się zmieniło, nawet nie ma czasu odwiedzić własnej rodziny. Jednym słowem podbija świat, ale w życiu są większe wartości. Jakby to ująć hmm... Nawet jak opisujesz jej myśli to czasami ona się tak jakby sama siebie chwali. Może tak ma być, a może to tylko ja wyolbrzymiam, ale to moje zdanie. Mam nadzieję tylko, że to się w końcu skończy, bo przecież bardziej ciekawie jest jak spędza czas z Elliot'em no i do tego z Harry'm. Jeszcze tak nie dawno tej wyjazd do Paryża, świetnie spędzała czas. Teraz też, ale chyba to już nie to samo. Już nic nie pisze koniec.
Widzę, że ktoś tu się bawi w PS ;) A w dodatku zmieniłaś stronę na której projektujesz ubrania :D
Może nie tyle, że się chwali, ale jest świadoma tego co osiągnęła... Cieszę się, że ktoś wchodzi na moje stylizacje :)
UsuńUwielbiam Twojego bloga! <3 Jak zawsze odliczam do kolejnego ^^ buziaki ;*
OdpowiedzUsuńJeeeeest swietny! nie wiem jak innym ale ja dopiero teraz dalam raze wyslac komentarz. Od tygodnia! a jezeli chodzi o rozdzial to jest THE BEST!
OdpowiedzUsuńDziś kolejny ;) czekam czekam czekam ;) uwielbiam czytać każdy rozdział, są fenomenalne ;)
OdpowiedzUsuńCudownie ;) czekam
OdpowiedzUsuńTylko takie jedno małe ale. Motor to jest to co napędza motocykl czyli jego cześć.Motocykl to jest pojazd na którym się jeździ.Tak w ogóle to świetny blog;***
OdpowiedzUsuń