wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 39



Pobudka o 7:00… o zgrozo… Zwlokłam się z łóżka i ubrałam zjadłam śniadanie i wypiłam kawę zapakowałam wyprane wczoraj rzeczy do torby i punktualnie o ósmej zjechałam windą.
Wsiadłam do samochodu, gdzie siedział mój brat i jego dziewczyna.
-Uuuu... Ktoś tu źle wygląda...- powiedział Sean.
-Weź, sprzątałam do późnej nocy...
-No to cię rozumiem...- westchnęła Leigh.- Sean jak wraca z warsztatu to rzuca brudny kombinezon na podłogę i róbta o chceta.
Wybuchnęłam śmiechem.
-Pamiętam jak to ja prałam jego rzeczy. Ma najbardziej śmierdzące skarpetki na świecie.
-Młoda! Bo zaraz z buta pójdziesz...
-Ja ci przypominam, że jeździsz MOIM samochodem.
Sean się zamknął, a Leigh zaśmiała się głośno. Mój brat ruszył, po jakiejś godzinie drogi para z przodu zaczęła rozmawiać o jakichś ważnych sprawach, nie chciałam podsłuchiwać, więc wyjęłam z torebki telefon i podłączyłam słuchawki i włączyłam piosenkę Ciary- Livin It up. Surfowałam po internecie, oglądałam zdjęcia z ostatniego koncertu Arctic Monkeys. Droga bardzo się dłużyła... Dostałam sms-a od Nialla.
Dałaś radę po ostatnim wyjściu do klubu?
Spokojnie, jestem dużą dziewczynką... :*
Mam nadzieję, że Harry pomógł ci dojść do mieszkania...
Wytrzeszczyłam oczy.

Jak Harry? O czym ty mówisz Niall?

A nie Harry odwiózł Cię do domu? 

Ja nie pamiętam kto, byłam zbyt pijana, dowiedziałam się, że to Liam.
Po czym dopisałam.

Nawet on mi tak powiedział.

Może ja też byłem pijany aż nadto... 

Dlaczego wpadłeś na pomysł, że to Harry mógł mnie odwieźć, przecież nie było go nawet w klubie.

Co do tego się nie zgodzę...

Ale jak to?

Zadzwoniłem po niego i powiedziałem, że jesteś tak pijana, żeby cię zabrał.

Po co to zrobiłeś, Niall? Przecież wiesz, jak wygląda nasza sytuacja!

Ale nie miał kto ciebie zabrać, musiałem... 

Oparłam głowę o szybę w samochodzie.
-Jezu...- westchnęłam.
-Coś się stało?- spytała Leigh.
-Nie... Nic. Macie coś do picia?
Sean podał mi butelkę wody cytrynowej.
-Dzięki.

Dobra Niall, nie ważne kto mnie przywiózł do mieszkania.

Nie gniewaj się na mnie.

Nie gniewam :D

Oby, miłego pobytu w Newcastle.

Skąd wiesz? ;)

Lucy :D

Ach... Dziękuję :*

Harry
-Wrócę późno, nie czekaj na mnie z obiadem, jakby co dzwoń...
-Dobrze...
Ellis podeszła i pocałowała mnie w policzek, odsunąłem się jednak szybko i wyszedłem z domu dziewczyny.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem ku hali O2. Zaparkowałem na tyłach, przywitałem się z Paulem, zostawiłem kurtkę w garderobie i poszedłem na scenę. Chłopaki rozśpiewywali się.
-...w końcu kto?- mówił Niall.
-No Harry.- powiedział Louis widocznie zdenerwowany.
-Co ja?- uśmiechnąłem się szeroko.
-Zawiozłeś Grace do mieszkania po klubie.- powiedział Liam.
-No tak.- powiedziałem, jakby to było oczywiste.
-I co robiłeś, przez całą noc, którą miałeś niby spędzić u mnie...- spytał Louis.- Ellis dzwoniła i pytała jak moja pęknięta rura...
Zayn wybuchnął śmiechem.
-Nie pytaj go o to.- skarcił Louisa Zayn.- Może sie dobrze bawił w towarzystwie pijanej ex.
-Nie nic nie zaszło.- powiedziałem szybko.- Pomogłem jej się rozebrać i położyłem ją do łóżka.
-No dobra, ale co robiłeś przez prawie całą noc?- dopytał się Louis.
-Robiłem porządki w mieszkaniu.
Wtedy wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem.
-Nie wierzę ci...- powiedział Louis.
-Dobra, nie ważne...- powiedziałem oblewając się rumieńcem.- Po co zaczynaliście znów temat o tym?
Niall spuścił głowę i zaczął brzdąkać na gitarze.
-Kto mu powie?- spytał Louis.
Niall popatrzył się błagająco na Liama.
-Zawsze ja...- westchnął chłopak.- Niall przez przypadek powiedział dziś Grace,że to ty ją zawiozłeś do domu.
Usiadłem na podłodze. Przetarłem oczy i podparłem brodę ręką.
-Po co?- spytałem jęcząc.
-Nie wiedziałem...- powiedział cicho Niall.
-Jak ona zareagowała?
-"Po co to zrobiłeś Niall? Przecież wiesz, jak wygląda nasza sytuacja"
Westchnąłem ciężko.
-Zostawmy to... Ważne, że cię nie zabiła...- uśmiechnąłem się lekko.
Chłopaki się zaśmiali.
-Dobra, nie traćmy czasu, zaczynamy od Last First Kiss.- powiedział Zayn.
Grace
-Boże, ile jeszcze ciągnie się ten korek?- jęczałam.
-Nie wkurzaj mnie, mieliśmy być w Newcastle dwie godziny temu.- wysyczał Sean.
-Już niedaleko do naszego rozjazdu...- powiedziała Leigh sprawdzając wygląd w lusterku.
-Uff... To dobrze.- powiedziałam.
Włożyłam znów słuchawki do uszu. Teraz leciało Sex- The 1975
Uśmiechnęłam się. Nasza piosenka... gdy jechałam z Harrym do Newcastle po Elliota.
She's got boyfriend anyway...
Podśpiewywałam sobie.
Od 15 minut wreszcie się coś ruszyło, Sean zjechał w odpowiedni zjazd prowadzący do Newcastle. Zaraz zaparkowaliśmy pod rodzinnym domem. Moja mama wyszła na ganek i podeszła do nas.  Przytuliłam się do niej mocno, zaraz wyleciał z domu piszczący Elliot wykrzykujący moje imię.
-GRACIE! GRACIE! GRACIE! PATRZ CO DOSTAŁEM OD CIOCI HELEN!!!
Za moim młodszym bratem wybiegł mały biały labrador, merdał wesoło ogonkiem. Ukucnęłam i zaczęłam go głaskać, zaczął skakać i gdy wskoczył mi na kolano oblizał policzek.
-Jaki słodziak!- powiedziałam biorąc go na ręce.- Jak się wabi?- spytałam brata.
-Jeszcze nie wiem.- powiedział Elliot.
-Co powiesz na Marley...
Brat podskoczył i wziął ode mnie pieska.
-Mamo! To jest Marley.
-Jak w tym filmie?- mama się uśmiechnęła.
Wzięłam torbę i weszłam do domu. Na stole czekał na nas obiad zasiedliśmy do stołu. Rozmawiałam z Leigh i mamą, a Sean gadał z Ben'em.
-Idziesz ze mną na cmentarz?- spytałam cicho brata.
Kiwnął głową.
Dokończyłam uwielbianą przeze mnie potrawkę z kurczaka. Podziękowaliśmy za obiad i poszliśmy na grób taty, nie było nas około godziny. Gdy wróciliśmy moja mama zmywała naczynia, pomagałam jej wycierać talerze, a potem usiadłam na podłodze koło wyspy kuchennej. Zrobiłam zdjęcie i wstawiłam je na Instagrama z podpisem: Marley & Me.

Czas z rodziną zleciał zbyt szybko, już o 18:00 musiałam jechać na lotnisko w Newcastle, bo stamtąd startował mój samolot do LA. Moja cała rodzina powiedziała, że pojedzie ze mną, by mnie pożegnać.
-Nie fatygujcie się, Sean pojedzie mnie odwieźć...
-Córciu, co ci zależy.
-No dobrze...
Do mojego Range'a wsiadłam ja, Leigh, Sean, mama i Elliot z Marley'em. Ben pojechał z babcią.
Wysiedliśmy pod lotniskiem. Oddałam bagaż i zaczęłam żegnać się ze wszystkimi.
-Kiedy wracasz?- spytała Leigh przytulając się do mnie.
-Nie wiem, będę mieć teraz dużo prób tanecznych, naprawdę nie wiem, ale mam nadzieję, że wkrótce.
Poszłam do odprawy machając wszystkim.
Wsiadłam do samolotu.
Po dziewięciu godzinach lotu wylądowałam na LA. Gdy tylko wysiadłam lał się ze mnie pot. Było tu tak ciepło, że aż nieprawdopodobne to jest w marcu. Zdjęłam sweterek, odebrałam bagaż i szukałam Alfredo na lotnisku miał na mnie czekać. Mężczyzna pomachał mi i wziął moją walizkę.
-Jak pobyt w Manchesterze, Londynie i Newcastle?
-Bardzo dobrze...- uśmiechnęłam się szeroko. -Co u Justina?
-Ciężko pracuje na próbach, ale niedługo zacznie się trasa i wtedy będziecie mieć harówę.
-Domyślam się.
-Spędzicie dużo czasu razem…- powiedział Alfie i ja dałam mu kuksańca.
-Przestań… Jesteśmy przyjaciółmi…
-Oj no wiem…
-Za ile dokładnie zaczyna się trasa?
-2 tygodnie.
-Grubo, już dawno powinnam umieć układy.
Alfredo się zaśmiał.
-Jesteś zmęczona?
-Nie, cały lot spałam, a co?
-Masz ochotę potańczyć, albo chociaż pooglądać jak inni z twojej grupy tańczą?
-Oczywiście.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Okazało się, że miejsce, gdzie Justin miał próbę, było niedaleko. Po chwili jazdy wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy schodami do góry na trzecie piętro. Już z daleka było słychać lecące w tle piosenki Justina. Gdy wysiadaliśmy leciało akurat Baby. Podśpiewywałam sobie. Weszliśmy przez metalowe drzwi, Nick pokazywał nowe ruchy, ale gdy mnie zobaczył wyłączył muzykę.
-Proszę państwa…- zaczął uroczyście.- To jest tancerka, której miejsce dziś zająłem ja. Grace Moore.
Usłyszałam głośne: Hej! Cześć! Miło cię poznać!
Justin napił się wody i podszedł do mnie przytulając mnie, jak na parę zakochanych przystało. Pocałowałam go w policzek.
-Stęskniłem się, wiesz?- szepnął mi do ucha.
Zaczęłam się śmiać.
-Ja też.- odszepnęłam mu.
-Grace, masz w co się przebrać, żeby zacząć ćwiczyć?
-Tak.
Oderwałam się od Justina i sięgnęłam po koszulkę, krótkie materiałowe spodenki i adidasy. Weszłam na salę ze związanymi niechlujnie włosami.
-Przećwiczmy Beauty And The Beat… Grace umiesz układ.
-Jest taki sam?- spytałam.
-Tak.
Kiwnęłam głową i zaczęliśmy. Nick był zdumiony tym jak po trzech, może czterech razach umiałam wszystkie ruchy, które miałam robić do Justina, jak prowadząca tancerka  plus cały układ z grupą. Kolejna piosenką było All Around The World, nauczyłam się układu w ciągu godziny. Próba skończyła się około 24:00, od 16:30, gdy przyjechałam nauczyłam się układu do All Around The World, Boyfriend, ale ten był akurat najłatwiejszy, do As Long As You Love Me, Heartbreaker, PYD. Ten taniec był czymś co po części przypominało mi All That Matters. Nasz teledysk… Podczas koncertów miałam leżeć na czerwonym stole w skąpym stroju. Obydwoje z Justinem byliśmy skrępowani. Czułam jak jego dłonie się trzęsą. Daliśmy radę, chociaż zostaliśmy specjalnie z Nickiem po samej próbie, by ćwiczyć. Miało to wyglądać tak: Zaczyna się PYD. Justin stoi na podeście, nagle wysuwa się stół z mną. Mam mieć zgiętą nogę i rękę wysuniętą do tyłu. Justin podchodzi do mnie, przejeżdża palcem po mojej nodze nachyla się i głaszcze mnie po głowie. Podkłada dłoń pod mój karki i podnosi lekko do góry, przybliża twarz, ja się podnoszę bardziej i dotykam jego ciała, ma być wtedy bez koszulki, mam się łasić, wyglądać jak najbardziej seksownie.
-Dobra, jest ok., ale musimy nad tym poćwiczyć…
Kiwnęliśmy głowami.
-Przyjdźcie jutro wcześniej, przećwiczymy to jeszcze.
-Ok.- powiedział Justin.
Ubrałam kurtkę i napiłam się wody z butelki, którą kupił Alfie. Wróciliśmy do domu, wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać.

Dwa tygodnie później…
Cała trasa rozpoczęła się z wielką pompą i fajerwerkami, to co się działo podczas przygotowań i pierwszego koncertu, było czymś o czym w najśmielszych marzeniach nie marzyłam. Przez ostatnie dwa tygodnie codziennie odbywały się próby od białego rana do ciemnej nocy. Budziłam się o piątej, a kładłam o drugiej. Wszyscy chodzili jak w zegarku, byłam jedyną, która chyba nie mogła się przyzwyczaić. Zaprzyjaźniłam się z czerwonowłosą Charity. Ona też jest jedną z głównych tancerek.
Pierwszy koncert w Europie odbył się w Londynie. Trzęsłam się jak galareta, gdy wychodziłam na scenę, a najbardziej bałam się PYD. Jednakże mimo, że każde z nas dwa razy pomyliło ruchy to improwizacja wyszła lepiej… Co się okazało na tym koncercie była El, Louis, Niall, Lucy, Tyler i Lily. Spotkałam się z nimi po koncercie za kulisami. Pogratulowali mi występu. Niall powiadomił mnie, że video z moim występem jest na jego Instagramie i ma już ponad 80.000 polubień. Dziś jest tu kolejny koncert. Właśnie razem z innymi przygotowujemy się do występu, który już za godzinę, Justin poszedł na M&G, a my się krzątamy przy stanowiskach stylistów i fryzjerów.
Charity przyniosła mi kawę.
-Wiesz, ostatnio zauważyłam, że jesteś bladziutka…- powiedziała.
-Serio?- spojrzałam się w lustro.
Może i byłam trochę blada, miałam lekko podkrążone oczy.
-Nie jest źle…
Wzięłam łyka kawy i ubrałam się w kostium do All Around The World. Usiadłam na kanapie i że mi się nudziło to odpowiadałam na pytania dziewczyn, które mi je przysyłały.
Co najpierw? Płatki, czy mleko?
Płatki. Xx.
Jakiego tuszu do rzęs używasz, masz tak ładnie podkreślone oczy.
Ados, False Lash,Volume Xx.

Niall jest twoim przyjacielem? Wstawia twoje video z koncertów, jak tańczysz...
Nialler jest definitywnie moim przyjacielem, a to, że wstawia nagrania z moich występów to źle? Xx.

Jakie masz kontakty z Eleanor, Perrie i Danielle?
Bardzo się lubimy Xx.

Jak poznałaś Lucy?
W Starbucksie niedaleko mojego Uniwersytetu. Xx.

Jak dogadujesz się z chłopakami z 1D?
  moimi przyjaciółmi… XX.

Będę na koncercie Justina w Londynie!!!
Widzimy się w takim razie :* Xxx.

Kim jest George?
To mój motor :D.

Widziałam twojego brata dziś w salonie motorów, powiedział mi, że za tobą tęskni. <3
Naprawdę? Myślałam, że odetchnął jak wyjechałam ;) Też za nim tęsknię :**

Ulubiony zespół?
The 1975. :* :)

Jak poznałaś chłopaków z The 1975?
Byłam na ich koncercie.

Uważam, że jesteś śliczna i nie wiem, dlaczego Harry ciebie zostawił!!! <3

Ale najlepszy masz kontakt z El, racja?
Ze wszystkimi mam dobry kontakt, ale z El widzę się częściej, Perrie i Dani są bardzo zapracowane.

Jesteś świetną tancerką i piękną dziewczyną ! :***
Dziękuję :* Ty też jesteś piękna :D

Co sądzisz o związku Ellis i Harry’ego?
Nic nie sądzę… Xx.

Nie jesteś zazdrosna?
Nie. Xx.

Nie chciałabyś, żeby do ciebie wrócił?
 To co było się skończyło :) Xxx.

Który chłopak z 1D jest najprzystojniejszy?
Wszyscy Xxx.

Znasz Louise Teasdale? Jej córeczka jest słodziutka <3
Jasne, że znam :D Lux jest urocza… <3 Xxx.

Jakie masz kontakty z rodziną Hazzy?
 Mam jakie mam… Xxx.
  
Ulubiona wokalistka?
Hmmm… Nie wiem… Ostatnio zaczęłam słuchać Ciary.

Oblałam cię kawą w C.H w Londynie, pamiętasz? XD Byłaś jeszcze wtedy z Harrym.
Pewnie, że pamiętam XD Takich rzeczy się nie zapomina :* XXX.

Dlaczego Harry cię zostawił?
Spytaj go o to… Nie no żartuję :) To jest nasza wspólna sprawa…

Spojrzałam na drzwi, Justin przeszedł i uśmiechnął się, wstałam z kanapy i podeszłam do chłopaka.
-Chodź.- złapał mnie za rękę.
-Gdzie?
-Musimy sobie zrobić zdjęcie…
-Aha…
Zamknęliśmy się w pomieszczeniu i Justin zrobił zdjęcie. Wstawił je na Instagrama z trzema serduszkami… Uśmiechnęłam się. Wróciłam do garderoby, tam zrobiono mi fryzurę i makijaż. Za jakieś 15 minut rozpoczął się koncert. Trwał on tak jak zawsze 2,5 godziny. Byłam zmęczona, a właściwie wycieńczona po tym koncercie, jedyne na co miałam ochotę to położyć się do łóżka.
Weszłam za kulisy. Oparłam się o ścianę, bo zakręciło mi się w głowie.
-Coś nie tak?- spytał Justin.
-W głowie mi się zakręciło…
-Nic poza tym? Bo ja zauważyłem, że nie wyglądasz wyraźnie.
-Nie przesadzaj Jus…
-Grace, od kiedy kręci ci się w głowie?
-Od dwóch dni.
-Widziałem, jak cię zarzuciło na Boyfriend.
-Troszkę, ale minęło.
-Pojedźmy do lekarza.
-Nie… Po co?
Ruszyłam w stronę garderoby, weszłam do przebieralni i założyłam swoje rzeczy.
-Bo tak, zaraz pojedziemy do lekarza.
-Boże. Justin dramatyzujesz, jestem tylko zmęczona…
-A jak to coś innego?
-Co masz na myśli?
-A jeśli jesteś w ciąży?
-Proszę cię... Co to w ogóle za pomysł?
-Lepiej to skonsultować z lekarzem.
-Jezuuu…- jęknęłam.
-Idę się przebrać i jedziemy.
Zmazałam makijaż i nałożyłam trochę kremu na twarz, Justin wszedł do garderoby gotowy.
-Dalej nie rozumiem po co…- westchnęłam pakując swoje rzeczy do torebki.
-Chodź, samochód czeka…
Poszłam przodem do podstawionego Mercedesa. Z tyłu były przyciemniane szyby, oparłam głowę o ramię Justina, byłam naprawdę zmęczona, a on mnie jeszcze woził po szpitalach. Porażka totalna… Gdy samochód się zatrzymał, wysiedliśmy z niego, Justin złapał mnie za rękę i poprowadził do rejestracji. Na szczęście był jeszcze lekarz. Poszliśmy długim korytarzem mijając chorych. Jedna dziewczynka gdy zobaczyła Justina poprosiła go o autograf i zdjęcie. Justin chciał powiedzieć, że nie może, ale skarciłam go wzrokiem… Zaczęłam z nią rozmawiać, a Justin poganiał mnie, że musimy iść. Z niechęcią pożegnałam się z małą i ruszyliśmy kolejnym korytarzem, skręciliśmy w prawo. Justin szepnął mi coś na ucho, na co ja wybuchnęłam gromkim śmiechem. Miałam opuszczoną głowę i wtulałam się w jego ramię. Nagle chłopak zesztywniał, ale szedł dalej. Objął mnie ramieniem i drugą ręką podniósł moją brodę, pocałował mnie w usta.
-Co ty robisz?- spytałam szeptem, gdy Justin patrzył przed siebie.
Podniosłam wzrok. Styles stał nieruchomo, a obok niego ciężarna Ellis.
-Spokojnie…- powiedziałam do Justina i pocałowałam go w policzek.
Szliśmy wprost na siebie. Spojrzałam na Harry’ego, a nasze spojrzenia się spotkały, zielone oczy aż się błyszczały, poczułam wyraźne ukłucie w sercu. Potem mój wzrok skierowałam na Ellis, która wplotła swoje palce w dłoń Hazzy. Czułam, że do oczu napływają mi łzy. Wzięłam głęboki oddech i opuściłam głowę. Jus pocałował mnie w czoło. Skręciliśmy w prawo w kolejny korytarz, Harry z Ellis skręcił w przeciwległy korytarz kierując się ku Ginekologii. Obejrzałam się lekko do tyłu. Jego spojrzenie było tak samo przepełnione bólem jak moje. Wpatrywał  się we mnie, a szturchnięty przez Ellis odwrócił się. Justin usiadł na korytarzu, czekał aż wyjdę z gabinetu. Lekarz powiedział, że wszystko ze mną dobrze, że nie ma się czym martwić. Mam się wyspać i wypić mocną kawę rano, podziękowałam mężczyźnie i wyszłam z gabinetu.
-No i?
-Mówiłam, że jest ok i jest ok.
-To dobrze, masz jutro dzień wolnego Charity cię zastąpi.
-Nie! Dam radę, jutro Manchester… Justin…
-Nie… Jutro masz wolne, jako moja dziewczyna masz przywileje…
-Ale ja nie chcę siedzieć w hotelu…- jęknęłam.
-To będziesz na widowni…
-O ludu…
Wróciliśmy do hotelu. To dziwne, że mieszkam w hotelu skoro mam tu mieszkanie… Ale chciałam być bliżej wszystkich.

Proszę o komentarze, a rozdział w poniedziałek :)) No chyba, że będzie dużo komentarzy to w niedzielę :)

15 komentarzy:

  1. Pierwsza !!! O zesz kurwa ja pitole kocham cie laska naprawde. Bosko piszesz i zapewne dobrze o tym wiesz

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ! Mam nadzieję, że Harry i Grace wrócą do sb :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wyżej dobrze gada, polać mu :3 xd Zajebisty *.* Jej , niech Grace i Harry wrócą do Sb <33 :) Kochamm *o*

    OdpowiedzUsuń
  4. Om świetny <3 Ale fajnie jakby Justin i Grace byli tak serio ze sobą on się o nią troszczy i w ogóle to słodkie. Niall tak samo język ma długi. Jak tam rura hahah :D To było szczere, ale zarówno fajny pomysł na pytania choć było do przewidzenia, że takie będą padać. No cóż. Jestem ciekawa kiedy się to wszystko znów zmieni o 180 stopni. No, ale Lucy ją przed nim przestrzegała. Koniec ! Świetny i mam nadzieję, że będzie w niedziele. A i jeszcze jedno, co to znaczy "dać kuskańca" (czy jak to) ? Bo wiesz ja teraz taka nieobcykana i nie na czasie ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale jak zwykle kocham ala

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Kocham

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega *o* Kocham cb i bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super, bardzo fajnie piszesz :) Życzę weny .

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny , dopiero przeczytałam wszystkie rozdziały i są one bardzo interesujące. Wow

    OdpowiedzUsuń
  11. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pisze z anonima bo nie pamiętam hasła na konto Google. Super, mega KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Vhggvghyc <3 Ty jesteś zajebista i twój blog *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne *-* Podziwiam cię że masz taką wenę,i wgl ;* Super i gratki dla cb :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O kurwa ! ;o Z rozdziału na rozdział coraz ciekawsze *-* Meega <333333333333333 Najlepszy blog jaki czytałam a czytałam ich duużo ;3 Kocham i życzę Ci weny :)

    OdpowiedzUsuń